Do Szklarskiej Poręby na piwo.

alessandro1977 napisał(a):

Jacek S napisał(a):Jan - czy wiesz co kiedyś było w tym budynku z reklamą?

Huta szkła...ten budynek straszy w bardzo atrakcyjnym turystycznie miejscu...

Dopiero teraz dorwałem się do komputera i bardzo dobrze, bo miałbym kłopot. Czasem mi się zdarza, że robię jakieś zdjęcie, sam nie wiedząc, co robię. Szybka i zdecydowana interwencja alessandro uratowała mnie przed kompromitacją, za co wyżej wymienionemu dziękuję.

Tymona napisał(a):To teraz gdzie "na piwo" (no - niektórzy "na kawkę")?

pozdrawiam

Azaliż jestem prorokiem?

Również pozdrawiam.

Marek73 napisał(a):

jan_s1 napisał(a):

Nawet nie wiesz jaką satysfakcję mi tym zdjęciem zrobiłeś. Na 90% to są drzewa, które sadziłem przed laty I rosną

Nawet nie wiesz, jak przyjemnie mnie zaskoczyłeś.
Kapitalna sprawa. Człowiek cyka sobie jakieś byle jakie zdjęcia, nawet nie podejrzewając, że stanowią one ważny materiał dokumentujący ludzkie dokonania.

Aldonka napisał(a):Co nie znaczy, że piwka z przyjemnością z Wami nie wypiłam

Cała przyjemność po naszej stronie.

maslinka napisał(a): Na straganie w Szklarskiej kupiłam ten stylowy kapelusik

Śmiem powątpiewać, czy równie ładny drobiazg udałoby Ci się nabyć na straganie w Karpaczu, lub Harrachovie. Może ta Szklarska nie jest taka szara?

maslinka napisał(a):A'propos Szklarskiej Poręby i Szrenicy. Tak było przy górnej stacji kolejki w maju 2008 roku:



To naprawdę zdjęcie z maja Na straganie w Szklarskiej kupiłam ten stylowy kapelusik i rękawiczki, żeby na górze nie zamienić się w sopelek Temperatura na szczycie wynosiła około 2 stopni, w plusie na szczęście

Maslinka II sekcja w Szklarskiej to już niestety dla co niektórych, nieco mało wyobrażalne klimaty... Zwłaszcza w sezonie... Chociaż nawet same zjazdy nartostradami są właściwie dla początkujacych. My wówczas podobnie jak Ty ubieramy się w czapeczki, kapelusiki, kurteczki, etc... Jesteśmy w zasadzie wyposażeni od góry do dołu...; chociaż kapelusika, podobnego do Twojego niestety nigdy sobie nie zafundowałam; cóż poznanianka...
Gdy dojeżdżamy jednak na Szrenicę II sekcją, mamy przed sobą niewyobrażalne trasy i pejzaże... Czasami jednak pogoda nas trochę unicestwia i osadza w realiach... Ponad wszystko jednak lubimy Szklarską, a w szczególności Halę Szrenicką, być może z powodu niewielkiej odległości od Poznania.

Jak już tak wspominamy to dorzucę zdjęcie z okolic Szklarskiej ale chyba z grudnia. Z lat kiedy te drzewa sadziłem


Przepraszam za jakość, ale to skan z analogowego aparatu.

Marek73 napisał(a):Jak już tak wspominamy to dorzucę zdjęcie z okolic Szklarskiej ale chyba z grudnia. Z lat kiedy te drzewa sadziłem

Jak to jest zdjęcie z sadzenia drzew, to dziwię się, że jeszcze rosną.

Pal sześć powyższe zdjęcia, czyli następny Wasz pobyt w Szklarskiej na piwku nastąpi mniej więcej kiedy?
Proponuję weekend 1-3. X.
Wówczas powrócę ze Szwajcarii Czeskiej i na pewno zahaczę o Szklarską

majeczka napisał(a): następny Wasz pobyt w Szklarskiej na piwku nastąpi mniej więcej kiedy?
Proponuję weekend 1-3. X.

Taki mam ostatnio mało komfortowy układ, że nie wiem, co będę robił pojutrze, a co dopiero w początkach października i jest to niezależne ode mnie.

Pozdrawiam.

jan_s1 napisał(a):Taki mam ostatnio mało komfortowy układ, że nie wiem, co będę robił pojutrze, a co dopiero w początkach października i jest to niezależne ode mnie.Pozdrawiam.

Cóż w takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Cię wraz z żoną do Poznania. Być może Brovaria na Starym Rynku, ewentualnie pomyślę nad czymś rzeczywiście dla Was szczególnym. A tak a props kiedy byliście gośćmi Pyrlandii i ostatnio zwiedzaliście Poznań?

maslinka napisał(a):Majeczko, na trasach narciarskich w Szklarskiej nie znam się kompletnie, chociaż byłam tam kiedyś zimą. Ale wtedy pełniłam zaszczytną funkcję wychowawczyni na zimowym obozie i jeździłam (to za dużo powiedziane!) tylko na stoku poniżej dolnej stacji kolejki, bo akurat trafiła mi się grupa "słabo jeżdżących"

Hmm, Puchatek to rzeczywiście poniżej wszelkich opcji...
Bywamy w Szklarskiej co roku; świetne są zjazdy ze Szrenicy w dół Lolobrigidą ewentualnie Śnieżynką.
Moim dzieciom to niestety nie wystarcza... Bardzo często mając wówczas niedosyt galopują góra, dół..... My z mężem wówczas z reguły odpuszczamy i czekając na nie degustujemy piwo, czy winko, ewentualnie podjadamy pieczone grule z czosnkiem, które uwielbiam...