Skopiowane z www.dziennik.pl
Szpilki - broń kobieca
Nawet kapryśna Marilyn Monroe bez grymasów pozwalała szpilkom wpływać na kształt swoich nóg. Były i na zawsze pozostaną najbardziej zmysłowym damskim atrybutem. Bo żaden mężczyzna nie wyobraża sobie seksownej kobiety na niskim obcasie.
Jeśli chcesz poznać duszę kobiety, nie patrz jej w oczy, spójrz na buty" - powiedział Manolo Blahnik, projektant najbardziej znanych na świecie szpilek. I chyba coś w tym jest, skoro większa część płci brzydkiej twierdzi, że dodają one kobiecie kobiecości. Potwierdzał to znawca urody niewieściej Leon Niemczyk: "Mężczyzna zaczyna oglądać kobietę od dołu. A jeśli widzi na nogach szpilki, od razu zapada mu w pamięć łydka. Seksownie umięśniona pobudza wyobraźnię..." - rozmarzał się. To prawda stara jak... szpilki, że mężczyzna chętniej obejrzy się za kobietą w szpilkach niż bez nich. Zauważają to same panie. Twierdzą, że żaden inny but nie dodaje im tyle pewności siebie. Dlaczego? "Bo inaczej się ruszamy, stawiamy kroki, siadamy. Kobieta w szpilkach staje się elegancka i zmysłowa. Bardziej seksowna" - mówi modelka i prezenterka mody Joanna Horodyńska. I pomyśleć, że tę pewność siebie zawdzięczamy rozwojowi nowych technologii. Bo jak twierdzą znawcy, stworzenie wygodnej pary szpilek "wymaga wiedzy inżyniera i delikatności chirurga".
Blahnik i cała reszta
Współczesną światową ikoną mody jest niewątpliwie Sarah Jassica Parker, którą w słynnym serialu "Seks w wielkim mieście" trudno było zobaczyć bez szpilek. W jednej ze scen, kiedy złodzieje nakazują jej rozebrać się ze wszystkiego, krzyczy: "Oddam ci moje pierścionki i zegarek, ale proszę, nie zabieraj mi moich Blahników!". Innym razem mówi: "Kiedy ma się na nogach Manole, sukienka jest właściwie zbędna - wystarczy wybrać najkrótszą". Chodzi oczywiście o markę numer jeden wśród szpilek, dla kolekcjonerek butów będącą tym, czym rolls-royce dla fanów motoryzacji - o szpilki Manolo Blahnika. "Blahniki są tak dobre jak seks, a nawet lepsze, bo na dłużej starczają". Jednak nasza rodzima wielbicielka szpilek - Joanna Horodyńska - nie podziela tej fascynacji. "Nie rozumiem tego szału na punkcie Blahnika. Ten projektant jest zbyt dosłowny, a ja wolę buty z fantazją" - mówi i zwierza się, że ostatnio kupiła szpilki z pomarańczowej lakierowanej skóry, bo właśnie lakierowana skóra jest hitem tego sezonu.
Lepiej w niż bez
Fora dyskusyjne w sezonie ogórkowym aż kipią od debat w stylu: "Kobieta w szpilkach czy bez". Na jednym z nich mężczyzna o nicku "Uległy" pisze: "Przyciągają moją uwagę, łapię się na tym, że gdy słyszę stukanie szpilek, mimowolnie szukam źródła tego dźwięku. Jest w nich jakiś magnetyzm i są wspaniałym wabikiem".
Ale ortopedzi biją na alarm: "Częste noszenie butów na wysokich obcasach prowadzi do skrzywienia kręgosłupa i bolesnych skurczów mięśni łydek, niekiedy wywołuje zapalenie stanów kolanowych, deformuje układ kostny stóp". Przestrogi na nic się zdają. Tym bardziej że w tym i następnym sezonie szpilki będą najmodniejsze. A pewnie znacznie dłużej, w co nie wątpi Joanna Horodyńska: Nawet za sto lat będą modne. Może staną się tylko niewidzialne. Co prawda, krzykiem mody jest dziś pogrubiona, koturnowa podeszwa, ale szpilka nadal pozostaje szpilką! Ucieszyłby się z tego Leon Niemczyk, które zwykł mawiać, że szpilki dodają życiu pieprzu. I już!