napisał(a) Dorot@ i Tomislav » 09.01.2007 09:28
Do Dalmatino i Katariny...
Cześć!
Mimo, że Wasze posty nie są właściwie kierowane do mnie, zaryzykowałam małą polemikę, bo podchodzę do tego tematu bardzo osobiście. Jeśli wszystko ułoży się dobrze, będę w sytuacji podobnej do tej w jakiej jest Monika. Moi drodzy macie rację, ale tylko po części... Dlaczego? Otóż dlatego, iż żaden człowiek, czy kraj nie daje nam gwrarancji powodzenia i tego że życie ułoży nam się dobrze i szczęśliwie... Mówię to z perspektywy osoby, która ma już za sobą jedno małżeństwo (z Polakiem, mieszkającym w Polsce, z którym znałam się 7 lat przed ślubem). Cóż z tego, że teraz jesteśmy w dobrych przyjacielskich układach (ku zdumieniu otoczenia) jeśli nie chcemy już być razem. Nie ma gwarancji!!! Dlatego myślę, że warto zaryzykować dla uczucia, aby później przez całe życie nie żałować, że umknęło nam coś cennego, że straciliśmy szansę na szczęście. Podobno przeciętny człowiek, aby się zakochać potrzebuje ok. 3 sekund, później pogłębiamy to uczucie i przeradza się ono w miłość. Dlatego nigdy nie wiadomo, co dla kogoś jest lepsze - tzw. rozsądne postępowanie i powoli rozwijająca się znajomość, czy gwałtowny poryw serca. Ważne jest to, aby zwiazek rozwijał się w dobrym kierunku i dojrzewał - a tego nie przewidzi nikt... niestety.... Warto jednak zadbać o zminimalizowanie ryzyka i mieć świadomość czekających nas trudności, gdy w grę wchodzi przeprowadzka do innego kraju. Zbyt szybko się nie poddawać i w miarę możliwości mieć jakiegos "asa w rękawie" - czyli plan awaryjny... Cóż, ja staram się działać właśnie tak, a czy przyniesie to dobre efekty i czy będę miała szansę to sprawdzić pokaże los... My niestety nie możemy planować zamieszkania w Polsce (przynajmniej w najbliższym czasie) z przyczyn nazwijmy to obiektywnych. Wierzę, że Monika, będąc młodą, wykształconą, znającą język chorwacki dziewczyną da sobie radę. Trzymam kciuki! Ups... ale się rozpisałam... No trudno, czeka mnie dłuższa przerwa w odwiedzinach na "forum", więc będzie na zapas...
Pozdrawiam Wszystkich! Buźka i do następnego!
P.S.
Moniczko, pewnie mnie nie pamiętasz, ale miałyśmy okazję spotkać się na Hvarze. Pozdrowienia dla Ciebie i Dubravka! Powodzenia!