napisał(a) niezawodny » 19.05.2007 21:31
Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a): Tak naprawdę, to byłby jeszcze wiele do opowiadania o tym, jak żyje się na wyspie i co czeka Polkę po przeprowadzce na chorwacką ziemię...
I dlatego wszyscy tu liczymy na dalszy ciąg...
Pokornie zaczekam do końca wątku by znaleść odpowiedź na moje pytania (czułem że łatwo nie odpowiesz), choć dopuszczam możliwość że nie będziesz chciała odpowiedzieć -nie będę się gniewał - ot, "prawo kobiety" - istoty kapryśnej z definicji
Z twoich dotychczasowych postów, które miałem okazję przeczytać (nie tylko w tym wątku) wyłania się obraz nieprzeciętnej osoby; inteligentnej i wrażliwej. Konkludując dalej, tj biorąc po uwagę ogromy ładunek emocji jaki zawiera opis twojej historii zaintrygowała mnie taka kwestia; Ktoś taki jak ty musiał mieć nieprzeciętną motywację aby podjąć takie "drastyczne" życiowo decyzje i zapewne bardzo dokładnie ważyłaś wszelkie "za i przeciw" - to nie był przypadek ani chwila słabości że wyladowałaś na Hvarze - tak przypuszczam - stąd takie a nie inne moje pytanie. Zapewne nie zainteresowałbym się zbytnio tym tematem gdyby "relacja z przeprowadzki na Hvar" padła z ust prostej dziewczyny z prowincji co to się zakochała na wakacjach i już nie wróciła a decyzję podjęła przy drugiej butelce Dingacza. Jak sądzę twój przypadek jest inny - mylę się?
Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):To trochę tak, jak z moim rodzinnym miastem - Łodzią. Obawiam się, że po masowej emigracji naszych rodaków na Wyspy Brytyjskie, Łódź nie jest już milionowa...
Widzę że jesteś na bieżąco z informacjami z ojczyzny łona. W tym miejscu zatem dla rozluźnienia atmosfery mała ciekawostka w kwestii wielkości Łodzi; Ostatnio czytałem, że wkrótce Kraków będzie drugim co do wielkości miastem RP a stanie się tak nie tyle za sprawą rozrostu mojego miasta (liczba ludności jest constans od lat) co własnie za sprawą wyludniania się Łodzi. Już teraz różnice są śladowe - kwestia paru samolotów z Okęcia do Londynu/Glasgow/Dublina...
Ale jak widać nie wszyscy wybierają W-y Brytyjskie. Ja też wolałbym W-y Dalmacji
Z "geograficznego punktu widzenia" na pewno dokonałaś słusznego wyboru; słoneczny Hvar lepszy od Brytanii (permanentna kisza). A pozostałych punktów widzenia, tych najważniejszych - twoich ma się rozumieć - jesteśmy bardzo ciekawi...
pozdrawiam