napisał(a) gusia-s » 27.04.2015 12:35
viltob08 napisał(a):Odgrzebuję temat
Mamy kotkę ,która jest kotkem tzw.wychodzącym
Całe lato przychodzi do domu tylko podjeść i spać. Niestety trochę się w życiu pokomplikowało i nie mamy jej gdzie zostawić.
Opcje są takie:
- zabrać ze sobą ( aczkolwiek nie bardzo umie przejechać 2km do weta)
- zostawić z uchylonym oknem na werandę i zabezpieczonym domem
, sąsiadka codziennie podejdzie i dorzuci suchego, naleje wody. Mogłaby wtedy spać "prawie" w domu...
- magnetyczne drzwi, ale tu jest problem, bo czip nosi na obroży, a już kilka w swoim życiu zgubiła
Co sądzicie, może macie jakieś inne pomysły.... Co prawda je też mokre żarełko, ale przez 2tyg. przeżyje na suchym.
Dozór sąsiedzki najlepsza opcja
też tak zostawialiśmy nasze 2 koty wychodzące i właśnie dlatego, że są one wychodzące lepiej aby ktoś miał na nie oko przez tak długi czas nieobecności. Koty wychodzące są narażone na różnego rodzaju choroby, które łapią od innych kotów, zatrucia czy wypadki komunikacyjne - to się może zdarzyć nagle. Wizyta u weterynarza może stać się koniecznością i dobrze aby ktoś w razie czego wiedział co zrobić i mógł to zrobić.
W święta niestety musieliśmy uspać jednego kotka - nagle dostał żółtaczki, nie wiadomo z czego - być może właśnie coś zjadł na "wolności". Zauważyłam że ma żółtawy odcień skóry w uszach, zażółcone białka oczu i ciemny mocz. Poza tym nie było widać choroby, jadł, przymilał się itd... Badanie krwi to potwierdziło, po dwóch dniach leczenia żółtaczka zaczęła jakby ustępować, niestety 4 dnia nastąpił nagły zwrot. Kot stał się apatyczny, znów pożółkł, przestał przyjmować pokarmy, wymiotował po podaniu 1 łyżeczki wody, przestał wstawać - leżał tylko taki biedny i widać było że cierpi. 5 dnia mimo leków, kroplówek itd ... było tak samo, zaczął już tracić temperaturę, zdecydowaliśmy o skróceniu mu cierpień
5 dni - gdyby w tym czasie nikt się nim nie opiekował mógłby tak konać jeszcze ze 2 dni w cierpieniu
dlatego uważam, że mając zwierzaka pod opieką nie można go zostawić samemu sobie.