kamam - niby dlaczego biust mamy karmiącej ma być czymś bardziej gorszącym niż 60 latki, która opala się toples?
Na plażach w Chorwacji sporo pań, w różnym wieku eksponuje swoje piersi, wiec chyba mama karmiąca nie powinna mieć problemów
Wróciliśmy z naszych cudownych wakacji w Chorwacji. Byliśmy z nasza 2 letnią córeczką. I chciałam podzielić się swoimi doświadczeniami, bo ja również dużo zyskałam dzięki radom użytkownikom tego forum
W podróży bardzo nam się przydały:
- klimatyzacja w samochodzie ( bez niej, ja bym się nie zdecydowała na podróż z dzieckiem w lipcu)
- wygodny fotelik, z możliwością pochylenia do spania
- pokrowiec frote do fotelika
- tabletki homeopatyczne na chorobę lokomocyjną
- bajki do oglądania - my mieliśmy laptopa, którego powiesiliśmy na oparciu przedniego fotela
- nowa płyta do słuchania z nagraniem "Akademia Pana Kleksa"
- lodówka przenośna (bez lodówki otwarte soki psuły nam się bardzo szybko)
- przekąski (chrupki, owoce obrane i pokrojone, paluszki itp.)
- słoiczki z deserkami ( córcia obiadkom powiedziała stanowcze NIE, upał?)
- nowe książeczki ( szczególnie atrakcyjne okazały się takie, które wydawały dźwięki zwierząt oraz z magnesikami, które można przyklejać jak nalepki - dostępne przykładowo w Empiku)
- nowe zabawki ( najlepiej zdała egzamin taniocha za 5 zł
- przerwy w miejscach, gdzie były mini place zabaw dla dzieci ( stacje i restauracje)
- termos z gorącą wodą ( zrobiliśmy mleko dla małej, które dostaje wieczorem i rano)
W trakcie pobytu przydało się:
- klimatyzacja na kwaterze i w hotelu (Tosia dużo lepiej spała w ciągu dnia, nie męczyła się tak w nocy, po drodze spaliśmy bez klimatyzacji, więc mamy porównanie)
- odkomarnik i fenistil żel ( w Trogirze - wyspie Ciovo strasznie cięły, w Tucepi nie)
- wiaderko, mocna łopatka i ciężarówka do ładowania kamyków lub żwirku
- ponton ( Tosia pływała w nim w morzu lub chlapała w nim jako baseniku, kiedy nie miała ochoty na kontakt z morzem, bo były akurat spore fale)
- kubeczki do przelewania wody
- miska ( kupiliśmy w Chorwacji, bo na kwaterze było niskie ciśnienie wody i trudno było nastawić wodę, czego córcia nie tolerowała, potem przydała się do prania
- sznurki i żabki do prania (chyba nikt nie jest w stanie zabrać dziecku wystarczającej ilości rzeczy, żeby nie prać
przydały się tylko w hotelu, na kwaterze mieliśmy suszarkę i żabki)
- farbki - akwarelki do malowania kamyków na plaży
- dwa kapelusze - jeden wędrował z córcią do wody, gdzie często był zmoczony do cna, a drugi, suchy czekał na brzegu
- butki piankowe na plażę ( lepsze niż sandałki - kamyki mniej wpadają i szybko schły)
- cień drzewek piniowych, które mieliśmy na jednej z plaż wyspy Ciovo i w Tucepi
- namiocik na plaży, gdzie nie było drzewek ( Tosia bardzo go lubiła, był jej azylem)
- maty na kamienistą plażę ( nawet kiedy wypożyczaliśmy leżaki, Tosia siadała na nich, bawiąc się kamykami)
- książeczki zabierane na plażę, bo czasem córcia zaczynała się nudzić
- pojemniki na owoce, które zabieraliśmy na plażę ( my mieliśmy zwykłe po lodach)
- lodówka przenośna z wkładami ( w niej soki i owoce zabierane na plażę)
- pampersy do wody, ale tylko do basenu przy hotelu, na plaży ganiała w majteczkach lub bez
Nie widziałam na plaży żadnego dziecka w pampersie
- wymyślanie zabaw typu: siedzimy na skale i udajemy, że łowimy ryby, budujemy domy z dużych kamieni czy wspomniane malowanie kamyków ( ostatnie to pomysł zapożyczony od którejś z mam tego forum) -czasem kończyło się tym, że mieliśmy mini przedszkole wokół siebie różnej narodowości hehe
- maść łagodząca otarcia naskórka (kamyki i żwirek w starciu z kolanami)
- krem z filtrem 50 (bloker) - ja z tych, co uważają, że dziecko nie powinno się opalać - Tosia wróciła z "białą" buzią i resztą lekko muśniętą słońcem
Tosia jest alergiczką i ma wrażliwy brzuszek, pomimo moich obaw bardzo dobrze zniosła, chyba nie tak znów inną florę bakteryjną, jadła owoce i warzywa, myłam jej zęby z użyciem zwykłej wody z kranu. Nie było żadnych problemów. Dawno nie pamiętam tak idealnej skóry u córki jak po pobycie w Chorwacji
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem
Może uspokoję bojące się mamy, bo sama miałam dużo obaw