Coś się krystalizuje
Z tą Albanią, to pisałem tak dlatego ,że jeśli pojedziecie tylko w takim składzie jak pisałaś , to moim zdaniem troszeczkę zbyt duże ryzyko , niepotrzebne na pierwszy raz.
Tyle miejsc ciekawych po drodze, że będziesz chciała powtórzyć tą wycieczkę.
Niedosyt powoduje ,że mamy znowu apetyt, Bałkany to
delikates i narkotyk jednocześniePrzyjemności dozujmy powoli.
Baseny Węgierskie to wytchnienie w drodze, woda ciepła od 19-38 st.C , zjeżdżalnie , sauny, ceny na wejście zdecydowanie niższe niż na nasze krajowe , dobre jedzenie , latem sporo korzystających , zwłaszcza w weekendy.
Miejscowi ,Serbowie ,nawet autokary rumuńskie spotykałem.
Da się zrelaksować, ludzie biwakują nawet na trawnikach.
Niektóre otwarte do 22ej , inne nawet z dodatkowo od 19-24.
W każdej miejscowości praktycznie są.
Zwróć uwagę na Kiskunmajsa ( korzystałem gdy później dojeżdżałem na pd.Węgier )a przede wszystkim na Morahalom bliżej granicy .
Po stronie Serbskiej mniejszy urodzaj na baseny z atrakcjami, nie sprawdzałem osobiście.
Zależało mi , bo dalej bym dojechał na postój, już poza UE a bliżej Hellady.
Ciekawe miasta przy granicy po stronie serbskiej to Palić, Subotica.
Jeśli chciałabyś namiary na to chyba na priv , bo tu na F. się chyba nic nie zmieniło
Co trasy planowałem na ten rok jazdę właśnie inną niż zwykle (dojazd z Pl - Harkany[Hu]-Donji Miholijac[Hr]- Nasice[Hr]- Slavonski Brod-Płuźine [MN]-Żablijak do Albanii i dalej na Peloponez.
Wyjazd opóźnił się o dwa dni i trzeba było jechać szybszą standardową.
Co się odwlecze...
Może ktoś pojedzie i da znać.