Re: Do Chorwacji przez .... Czarnogórę z Bośnią na deser
31.07, wtorek
Śniadanie. Najpierw na plaże. W planach na popołudnie wycieczka do Starego Baru i Ulcinj.
Siedzimy jakiś czas, opalamy się, pływamy. Ci co potrafią, ja słabo….
Męska część zbiera się wcześniej. Jedziemy po samochód.
Stoi tam gdzie wczoraj. Zeljko właśnie spod niego wyłazi.
Zobaczył nas i mówi: „Dwa wentile.” Znaczy chyba dwa zawory wymienił.
Okazuje się, że samochód miał przestawiony rozrząd, uszkodziły się dwa zawory.
Wymienił je, ustawił rozrząd, teraz jest OK. Do dziś nie wiem czy dobrze zrozumiałem.
Jeszcze chwila i skończy.
Zbychu jedzie na próbę. Wraca z bananem na twarzy.
Samochód ciągnie jak ślepy koń pod górę.
Widać, że sprawdzane były kable. Uszkodzona jest izolacja. Poprawisz ? Jasne.
Za chwilę zrobione.
Ile ? 200 Euro. Proszę bardzo. Hvala.
Ogień do kwatery.
Przed podjazdem Zbychu się zatrzymuje. „Znów to samo, nie jedzie.”
Wracamy.
Zeljko trochę zdziwiony, podnosi maskę, sprawdza. Wypięła się jakaś kostka
jak poprawiał izolacje. Podłączył. Wszystko OK. Wracamy.
Obiad, a po obiedzie Stari Bar i Ulcinj.
Na wycieczkę jedziemy we czwórkę. Mazdą – trzeba sprawdzić moje naprawy.
Jarek – przewodnik, moja żona, ja i starsza córka. Mała stwierdziła, że zostaje z ciocią.
Kierunek Stari Bar. Mazda nie dymi, a może mi się wydaje. Dojeżdżamy do celu około 18.30.
Idziemy zwiedzać. Pięknie. Od parkingu ulicą 9. Januara w stronę ruin.
Rzut oka za siebie. Ta ulica jest magiczna.
I takie drzewo, które rośnie ze ściany:
Wchodzimy przez bramę. Trzeba kupić bilety. Kupujemy.
Pan w kasie mówi, żeby poczekać do zmroku, wtedy ruiny są oświetlone i wyglądają zjawiskowo.
„Idźcie sobie na kawkę i wróćcie za 1,5 godziny. Na te same bilety.”
Szybka decyzja. Wracamy do samochodu. Jedziemy do Ulcinj, to blisko.
Tam starówka i powrót tutaj.
Ruszamy. Mazda zaczyna dymić. A już było lepiej….
Przed Ulcinj zatrzymujemy się na poboczu przy krzaczkach….
Za nami staje samochód na numerach czarnogórskich, wychodzi jakiś facet.
Myślę, że nas zaraz op… za zanieczyszczanie przyrody.
Ale nie, proponuje nam kwatery w Ulcinj. „Poliaki”. Dziękujemy, nie chcemy ... znaczy się hvala.
Na wjeździe do miasta masa ludzi i samochodów na poboczu: rooms, apartments itd.
Coraz mniej mi się tutaj podoba…
Wjeżdżamy do miasta, ktoś mnie wyprzedza i trąbi. Może mu dym przeszkadza ?
Otwieram okno. „Poliaki, poliaki kwatery może?” Nie, kur… nie chce żadnych kwater !!!
Na pewno nie tutaj !!!
Jest parking. Bierzemy kwit. Ruszamy, przed nami 20 minut do starówki.
Podchodzi do nas kobieta żebraczka, prosi o pieniądze. Będzie ich więcej.
Siedzą na chodnikach z malutkimi dziećmi, śpiącymi na kartonach. Straszne….
Po 5 minutach staje. Zostawiłem telefon w samochodzie. Wracam. Dogonię was.
Lecę na parking. Telefon jest. Znów ta żebraczka. Leci za mną. Długo. Szybka jest, a nie wygląda.
Na starówkę dochodzimy ok. 20. Po mieście miła odmiana. Cisza i spokój. Ładnie tu.
Wychodzimy ze starówki, słychać śpiew z meczetu, pięknie i jakoś tak uspokaja.
Idziemy do samochodu. Szybko. Jest głośno i ciasno. Jezu, jak można tu wypoczywać ?
Już rozumiem dlaczego Buljarica, tu bym zwariował najdalej drugiego dnia….
Wracamy do Starego Baru. Już ciemno.
Idziemy do twierdzy. Znów ta sama ulica pod górę. Coś w sobie ma….
Przecudnie oświetlona wieża zegarowa i ruiny. Właśnie trwa próba koncertu.
Zespół grał między innymi te utwory:
http://www.youtube.com/watch?v=TqWgkE5DPFw&feature=relatedhttps://www.youtube.com/watch?v=VMT50KhLlRwhttp://www.youtube.com/watch?v=DuWB7LD45kEhttps://www.youtube.com/watch?v=_apM8XZGyGwJarek filmuje. Ma kamerę.
Ja pierdoła też mogłem, ale zapomniałem, że mój aparat ma taką funkcję....
Po murach niesie się muzyka. Piękna. Stoimy chwilę i patrzymy na próbę.
No dobra, idziemy zwiedzać. Te mury, światło i muzyka są magiczne.
Wspaniałe miejsce. Zdjęcia nie oddadzą tego klimatu.
Nie mam statywu, został w pokoju, muszę robić z ręki.... Trudno będzie ....
Kruca bomba, mało światła...
Pytamy kiedy koncert. Jutro. Będzie bardzo dużo ludzi. Może się wybierzemy?
Zwiedzamy do 22.30. Czas do domu. Nie chce się wyjeżdżać….
Idziemy do samochodu:
W myśli cytuję pewnego cyborga: „I’ll be back.”
Jestem tego pewien....