Dłuższy wypad na Pag

Byłem.
Widziałem.
Dotknąłem.
Tak porządnie.

Nawet …. 2 razy … se dotknąłem .

Niedosyt i tak pozostanie …
To już jest uzależnienie …

To nie będzie tekst dla każdego....

Odejdźcie poszukiwacze informacji praktycznych – co, gdzie i za ile ….
Wszystko zmiennym i ulotnym ... jest w czasach pogardy i … rosnącego kursu franka.

Odejdźcie miłośnicy lansu, kolekcjonerzy starych samochodów i ... młodych kobiet.
Włochów z bella figura na fotach nie będzie, auto mam w miarę nowe, a żonę … dojrzałą .

Odejdźcie politycznie poprawni …
Spostrzeżenia i wnioski tu prezentowane są ... własne i na pewno niezgodne z oficjalną linią ….

Odejdźcie i Wy ... mrużący podejrzliwie oczy i szukający dziury w całym …
Bo Was nie lubię ….

Został ktoś ?

Cudem spakowani …...wyjeżdżamy

Razem … w konwoju …
Trochę się tego obawiałem …

Ale oni są … niesamowici …
Boguś jest jak 007 … albo nawet jak 07 …
Siedzi na moim zderzaku … jak dżokej na rumaku …




Czy pogoda, czy słota …
Czy wieś, czy miasto...
Czy nawet …. Budapeszt …
Widzę jego lewe światło … za sobą …

Prawego … nie widzę.
Żarówka mu się … spaliła...

Pierwszy przystanek tradycyjne …
Statoil Gorlice …

Kupujemy gazety … kolorowe, lśniące i po polsku.
Innych nie mają...
Polityka … plotki … i motoryzacja …

A dzieci ... jedzą zdrowego i dietetycznego … hot-doga z kabanosem .

W tym roku pierwszy raz wziąłem Hołka …
Liczę na niego … w Budapeszcie.
Coraz większa liczba ludzi i pojazdów …
Coraz gorszy wzrok i orientacja …
Utrudniają przejazd przez to piękne miasto.

Hołek mówi cicho …
Nie jest natrętny …
Spokojnie mogę posłuchać wiązanki hitów z przytupem … London beat , Pet shop boys, stare Depeche … i oczywiście nieśmiertelny Ivan i Delfin



„złe kilometry dzielą nas...”

Hołek potrafi zaskoczyć … dziwnymi ścieżkami mnie prowadzi …
Budapeszt … tyle razy przejechany …
Ale nigdy ... tak szybko ...

A potem ...M7
200 kilometrów nudy ….
Nr informacji autostradowej nie zmienił się …
Balaton stoi …

Przez krótkofalówki wymieniamy uwagi na temat pogody…
I żałujemy kolegów, którzy w pracy … zostać musieli …

Radics … zwyczajowo gościnny ...



Kryzys ...
Zielony trabant zniknął ...
Pewnie poszedł na makulaturę ...


Zostało ...tylko Hondą się zadowolić ...




Znów dostajemy szczęśliwą 13-tkę …
Ten urlop na pewno się uda …

Rankiem ...żegnają nas koniki i ... bezkresna puszta ...



... a my ruszamy na przejście…

Tylko stare przejście …
Nowe … nie ma tego odrapanego uroku … i zapaszku
No i brak tam kawiarni. porządnego kantoru i … stacji benzynowej …

Pierwsza kawa … w Tyfonie za Zagrzebiem …

Chcieliśmy Bogusiom Marche pokazać …
Napój śmierdzi ... nie do końca czystym ekspresem …
Ale i tak smakuje wyśmienicie …
Szlaga … oczywiście … wypsikana z dezydora….
Ale przynajmniej dobrze wytrzepanego …

Bogusie … robią dobrą minę do tej gry …

Buber napisał(a):Spokojnie mogę posłuchać wiązanki hitów z przytupem … London beat , Pet shop boys, stare Depeche … i oczywiście nieśmiertelny Ivan i Delfin

Jestem ... ale jak to tak do Cro na Pag bez paškiej cro muzyczki

Vratnik … niestety nie Ostarinjska ..
Jeszcze nie w tym roku ...




Widoki … i tak ładne …
W bunkrze puszki po piwie i zapach uryny …
Prawie jak przy śmietniku pod blokiem …
A mimo to … i tu i tam mnóstwo ludzi przychodzi …

Z góry widzę zamek … uskoków ..





Podobno to byli uciekinierzy …
Twierdza zadaje temu kłam …
Sterczy arogancko i wyniośle nad Senjem i Jadranem …

Musimy ją w końcu zdobyć ...
Choć się nam ....uchyla ...




W środku dość ponuro …
Mnóstwo zakamarków w których czai się niebezpieczeństwo
Basia i Marta padły … na pierwszym szańcu

My idziemy wyżej …

Mój pierworodny wpada pierwszy i ...dzielnie zabezpiecza główną wyrzutnię





Górny zamek … zdobyty .