"Kozaczku" pewnie "jasiowi" chodziło o stacje OMV lub Shella przed Wiedniem, tylko biedaczek był pod takim wrażeniem,że nie wiedział jadę czy już wracam.
"jasiu" trochę szacunku, jakby nie "kozaczek" to w długi weekend umarłbyś z nudów, z kim byś polemizował.