napisał(a) espeso » 28.02.2011 15:43
niby wszędzie dobrze gdzie nas nie ma ale ...
mieszkam w Krakowie, pracuje w okolicy Rynku wiec powiem szczerze, że mam pewną namiastkę
jesli tak można powiedzieć - namiastkę magicznych uliczek i pewnej magii, która jest i tutaj.
Wszędzie będziemy mieć codzienność - małe radości i smutki, z górki i pod górkę ale .... chciałabym to jednak mieć tam i wtedy sobie myśleć - och może na święta pojadę do Krakowa
to byłaby zdecydowanie miła odmiana i nie sądzę, zeby mi się znudziło