Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne?

napisał(a) **Ural** » 14.08.2021 05:38

Maciety napisał(a):Może mi ktoś wyjaśnić,. czym różni się Konoba, od zwykłego baru,. restauracji?

Konoba to taka lokalna restauracja. Nie jednokrotnie prowadzona przez rodzinę i te są najlepsze. Małe na uboczu z kilkoma stolikami i świetną atmosferą. Duże często nad morzem, przy promenadzie są droższe i prowadzą działalność gastronomiczną nastawioną na wielu klientów. A gdzie przemysłówka to prawdopodobieństwo nie dogotowanego, przesolonego, nie dosmażonego jedzenia.

napisał(a) **a_tomek** » 14.08.2021 06:50

Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne?...

....bo Chorwaci nie mają finezji i nie potrafią dać potrawie TEGO CZEGOŚ!

Ma być siermiężnie

Tak, żeby brzuszek napełnić bo trzeba:

- iść do roboty/płynąć w morze (nieliczni!)
- mieć siły na całodzienne siedzenie w knajpie przy kawie i wodzie i nieustanne trajkotanie pełne onomatopei (większość!)

napisał(a) **mirko** » 14.08.2021 07:21

Konoba to restauracja z lokalnymi specjałami.
Rdzeń słowa konobar(kelner) pochodzi z slowa konoba.
W Chorwacji używa się również słowa kelner, ale pochodzi ono z języka niemieckiego (Kellner).

napisał(a) **Ural** » 14.08.2021 10:47

Smaczne jedzenie i o to chodzi.

napisał(a) **boboo** » 14.08.2021 11:30

a_tomek napisał(a):Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne?...
....bo Chorwaci nie mają finezji i nie potrafią dać potrawie TEGO CZEGOŚ!
Ma być siermiężnie (...)

Ostatnio odnoszę wrażenie, że nie byłem w Chorwacji, tylko na jakiejś odległej, wodno-skalistej planecie (Trapist? :roll:

) do złudzenia przypominającej adriatyckie wybrzeże.
Na tej planecie dawali dobrze i smacznie zjeść, podane było z finezją i nie było siermiężnie.
Nawet (a może w szczególności) w przybytku przynależącym do pola kampingowego, gdzie można by spodziewać się "masówki".
Co ciekawe, przybytek ów znajdował się bezpośrednio na samym morzem.

napisał(a) **Bravik** » 14.08.2021 11:40

boboo napisał(a):
a_tomek napisał(a):Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne?...
....bo Chorwaci nie mają finezji i nie potrafią dać potrawie TEGO CZEGOŚ!
Ma być siermiężnie (...)
Ostatnio odnoszę wrażenie, że nie byłem w Chorwacji, tylko na jakiejś odległej, wodno-skalistej planecie (Trapist? ) do złudzenia przypominającej adriatyckie wybrzeże.
Na tej planecie dawali dobrze i smacznie zjeść, podane było z finezją i nie było siermiężnie.
Nawet (a może w szczególności) w przybytku przynależącym do pola kampingowego, gdzie można by spodziewać się "masówki".
Co ciekawe, przybytek ów znajdował się bezpośrednio na samym morzem.

To na pewno nie była Chorwacja. Tak to jest jak do końca zaufasz GM lub nawigacji. :papa:

napisał(a) **boboo** » 14.08.2021 13:59

Bravik napisał(a):To na pewno nie była Chorwacja. Tak to jest jak do końca zaufasz GM lub nawigacji.

I wszystko jasne. Przed urlopem robiłem update nawigacji w aucie, po którym to update telefon przestał się komunikować z zestawem głośnomówiącym. Na pewno w mapach też namieszało :wink:

napisał(a) **fly** » 14.08.2021 14:33

mirko napisał(a):Ostatnia lista rankingowa !!!!!

https://mixer.hr/lifestyle/gastro/odabrali-gurmani-10-najboljih-nerazvikanih-svjetskih-kuhinja/

...

10. Norveška
Norveška, pitate se… I mi. Zima, kiša, mrak. Koliko namirnica uopće u takvim uvjetima može uspijevati? Poljoprivrednici su iz Norveške iselili još u 19. stoljeću. A onda su otkrili naftu, što je Norvežane učinilo bogatima. Umjesto poljoprivredom, počeli su se baviti drugim zanimanjima, a autohtonu hranu potražili su u životinjskom svijetu. Danas je njihova kuhinja bazirana na divljači (losovi, sobovi, zečevi) i ribi (losos). U norveškoj kuhinji mnogo je konzervirane hrane zbog dugih zima – riba i meso se kisele, sole, dime, pa i fermentiraju. Jela koja treba probati jesu Kjøttkaker (mljeveno meso s lukom i dvopekom prženo u masti), Pinnekjøtt (soljena i na zraku sušena ovčetina koja se rehidrira i kuha na pari), Bergensk fiskesuppe (fina riblja juha). Ako to nije dovoljno, valja se sjetiti da je Norveška, zemlja od 5 milijuna stanovnika, zemlja s čak 11 restorana s Michelin zvjezdicama.

...Naprawdę???

napisał(a) **boboo** » 15.08.2021 09:31

a_tomek napisał(a):....bo Chorwaci nie mają finezji i nie potrafią dać potrawie TEGO CZEGOŚ!
Ma być siermiężnie

Jeszcze gwoli siermiężności:

Tu się zgodzę - sól i pieprz w niegustownych, siermiężnych dozownikach:

Nad samym morzem. Powinno być niesmacznie i "przemysłowo".
Niestety, nie było:

Siermiężne, jednogarnkowe danie - peka:

Mięsko. Niestety, bardzo smaczne i... delicious:

Szef obsługuje nas osobiście. Niestety siermiężnie, bo nie chodzi w firmowym stroju (personel, tak):

napisał(a) **Ural** » 15.08.2021 09:51

Boboo gdzież to tak Cię ugościli. No chyba nie w Podstranie.

napisał(a) **Habanero** » 15.08.2021 10:08

Ural napisał(a):Boboo gdzież to tak Cię ugościli. No chyba nie w Podstranie.

Przyznam Ural, że też zbieram szczękę :oczko_usmiech:

napisał(a) **boboo** » 15.08.2021 10:49

Wszystko (oprócz drugiego zdjęcia) na wyspie Dugi Otok.
Drugie zdjęcie na wyspie Rava, trattoria DELLICIA
Zdjęcia z obrusem w czerwoną kratkę: Veli Rat, konoba MOMI.
Pozostałe: Zaglav, konoba ROKO.

Mały edit: ryby widoczne na zdjęciach nie były, niestety, oprószone mąką.
Zostały siermiężnie upieczone na grillu.

napisał(a) **empire13** » 15.08.2021 11:04

boboo napisał(a):
a_tomek napisał(a):....bo Chorwaci nie mają finezji i nie potrafią dać potrawie TEGO CZEGOŚ!
Ma być siermiężnie
Jeszcze gwoli siermiężności:

Załącznik IMG_20210711_183121.jpg nie jest już dostępny

Taki duży talerz a tak mało jedzenia. Ale ci źli Chorwaci pazerni. W Polsce to by się na tym talerzu dużo bigosu zmieściło. Albo finezyjna golonka. :wink:

Ps. Nie wiem dlaczego w cytowaniu nie widać zdjęcia więc wklejam je tutaj.

napisał(a) **boboo** » 15.08.2021 11:15

E, nie no...
od golonki to się "odstosunkuj" :wink:

Taka pyszna, z chrupiącą skórką, pieczona na recepturę bawarską,
z porządnym (1 litr) kuflem piwa...
to paluszki lizać

napisał(a) **empire13** » 15.08.2021 11:25

boboo napisał(a):E, nie no...
od golonki to się "odstosunkuj"
Taka pyszna, z chrupiącą skórką, pieczona na recepturę bawarską,
z porządnym (1 litr) kuflem piwa...
to paluszki lizać

No ok, choć ja golonki nie bardzo