A my lubimy kempingi ze względu atrakcje dla dzieci.
Baseny place zabaw itp. ci co byli wiedzą o co chodzi.
Janusz Bajcer napisał(a):
Ręce ubabrane keczupem można opłukać przy namiocie choćby wodą z butelki po Jamnicy.
SVIBANJ napisał(a):Lubie kempingi i " kempingowy" sposób spedzania wakacji
Dlaczego ?. Powód jest własciwie jeden: wakacje to czas odpoczynki i oderwania sie od codzienności.Kiedy wszystko jest inaczej niż każdego innego dnia, wtedy odpoczywam w pełni.Wygodne łóżko z leczniczym materacem mam w domu.Tam też moge sobie gotowac wszystko w bardzo komfortowych warunkach. Telewizor, radio, dachówki nad głowa i beton dookoła też jest. Gdybym tak samo miał żyć na wakacjach to własiwie po co mi wakacje?
To oczywiście mój poglad na tę kwestie i nikogo nie zamierzam na siłe ciagnąć pod namiot ale namawiam do spróbowania
Duet35 napisał(a):Gdyby mężusiowi bardziej się chciało wszystko układać to myślę że i dla trzeciej osoby by miejsce zorganizował.
Duet35 napisał(a):Witam Wszystkich Jako że jest to mój pierwszy post na tym forum chciałabym wszystkich serdecznie pozdrowić. Wakacje w tym roku mamy już za sobą niestety i tradycyjnie była to Chorwacja. I jak zwykle z namiotem. Plusy? Niezależność. W każdej chwili możemy się zwinąć i zmienić miejsce. Zresztą poprzednicy wymienili już wszystkie za. Jedynie co do ceny camp czy apartament nie do końca się zgodzę. Niektóre campingi są w takiej samej cenie, jeżeli nie droższe od apartamentów. Gotowanie w kucki? no nie do końca Niestety nie potrafię wstawiać tutaj fotek więc pozwolę sobie zamieścić link do stronki przedstawiającej moje namiotowe wyposażenie. http://www.fotka.pl/albumy/duetka35/1,Ja/ Naprawdę całkiem wygodnie mogę przygotować wszystko na co mam ochotę. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam
Rysio napisał(a):Januszku, byłem jak to młodzież określa na "wyczesanym" AC Slatina na Cresie. Dostęp do zmywaka bieżącej wody itp oczywiście jest, tyle że muszę tam dojść powiedzmy 50 metrów a to podczas gotowania jest baaaardzo daleko jeśli akurat upaprałeś sobie dłoń z ketchupu lub oliwy. Czy się wyleczyłem Przekornie powiem - wręcz przeciwnie Ale wiem jedno, że urlop pod namiotem mnie kosztuje więcej niż na kwaterze, bo zaoszczędzone 10 czy 15 E na noclegu z całą pewnością zostawię w knajpie Po prostu oprócz śniadań i lekkich obiadów w formie szwedzkiego stołu lub strudli sa sirom kolacje jem w knajpie a nie pichcę co w normalnych warunkach bardzo lubię. Na camp już z pewnością żadnych garnców i kuchenek brał nie będę. Pojedzie co najwyżej czajnik bezprzewodowy i toster
Edit: No i oczywiście lodówka, choćby na samo piwo