A już myślałam, że pracujesz w jakimś wydawnictwie
hmmm, w sumie, to nie napisałem, że nie pracuję
no sam nie wiem, czy wolę camping, czy apartamenty ... we
Włoszech jest drogo, więc raczej camping ...
mottom napisał(a):Gotowanie "w kucki" w wersji "mottom2009" oznacza "bez łatwego/szybkiego dostępu do odpowiednich przyborów kuchennych" - czyli kuchenki, garnków, przypraw, bieżącej wody, szafki ze sztućcami, stołu do postawienia gotowych dań, itp.
Jeżeli ktoś jedzie z przyczepą/kamperem, może sobie tak zorganizować miejsce, żeby to wszystko mieć (wspomniałem już że to "inna bajka"). Pod namiotem - trudno o taki "luksus" (a może są jakieś patenty na "sztywną kuchnię pod miękkim namiotem"?)
Janusz Bajcer napisał(a):Mottom. kiedy Ty byłeś ostatni raz na kempingu.
Jeśli faktycznie w czasach harcerskich, to nie jesteś "na bieżąco"
Janusz Bajcer napisał(a):Na forum jest temat o patentach
maslinka napisał(a):Minusy:
- mozolne rozbijanie namiotu (zwłaszcza wbijanie szpilek, śledzi; szczególnie w Cro, gdzie jest skaliste podłoże)
- poranna duchota w namiocie
mottom napisał(a):1.dowiedziałem się jak zrobić stolik z dwóch kół zapasowych
forum/viewtopic.php?p=309025&highlight=stolik+zapasowych#309025
2.naczytałem się o "męskich zmywarkach"
forum/viewtopic.php?p=186571&highlight=zmywarki#186571
3.naoglądałem gotowania "w kucki"
forum/viewtopic.php?p=189641&highlight=zdjecie+gotowaniu#189641
maciek1956 napisał(a):Janusz--dobra organizacja pracy to oczywiście podstawa, takze udanego gotowania. Ty zabierasz gotowe słoiczki, ja nigdy (nigdy nie mów nigdy-wiem), ja, my, jednak gotujemy dużo na miejscu. Dla mnie słoiczki z Polski to cały czas jedzenie tego co jem (mniej więcej, słoiczków nie jadam).