Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dlaczego camping

Dla miłośników namiotów, przyczep i biwakowania. Standardy, ceny, ciekawe miejsca do zwiedzenia przez trampingowców.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
z_byszek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1893
Dołączył(a): 23.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) z_byszek » 20.03.2014 19:16

scood74 napisał(a):....Miałem taki wyjazd w 2010 roku i z kolegą się zgadałem że w dwie rodziny , tyle że on nie przewidział że jego żona boi się robaków , a pająków to już w ogóle, co jak wiecie w CRO na kempingu gdzie tego typu żyjątek jest w bród to staje sie wielkim problemem....


Ja mam podobny problem. W 2010 roku na Hvarze w ID żona idąc drogą do plaży i rozglądając się na boki a nie pod nogi była by nadepnęła na węża, który właśnie sobie przepełzał przez drogę. Nie wiem co to było bo zaraz uciekło w trawę. Od tego czasu mam problem z namówieniem żony na wyjazd pod namiot do Cro. W Polsce nie ma problemu, jeździmy co roku. Moje pytanie do osób stale bywających na kempingach w Cro - czy zdarzyło się Wam, aby jakieś węże łaziły po kempingach i wchodziły do namiotów. Czy często się to zdarza na wyspach?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 20.03.2014 19:30

Na wyspach nie byłem, na lądzie do namiotu nic nie pełzającego nie właziło :lol:
A ... przepraszam, czasem jakaś niegroźna jaszczurka :oczko_usmiech:
Jackar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 683
Dołączył(a): 07.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jackar » 20.03.2014 20:03

Czyli najważniejsze jest nastawienie.
Jadę czwarty raz do Chorwacji a po raz pierwszy pod namiot, ale jestem już tak podjarany wyjazdem, że odliczam dni.
Natomiast jeżeli ktoś jest negatywnie nastawiony, to choćby mieszkał w złotym namiocie, to i tak mu się nie spodoba.
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 20.03.2014 21:34

Mój pierwszy raz w życiu "pod namiot" to było Cro w 2009 r. Istria.

Pamiętam do dziś , po przyjeżdzie na camp jaki byłem wkur...... na wszystko , wszystkich i nawet żonie się oberwało w sumie za nic ......."Co to za poroniony pomysł z tym namiotem qrwa , kto to wymyślił ?"

2 godziny się mordowałem z namiotem , przy czym k,h,p itd. leciało na lewo i prawo , nie mogąc qurwa wbić tych śledzi.......wiem nie przygotowałem się , że gleba skalista.
Po 2 tyg. stwierdziłem że były to nasze najlepsze wakacje do tej pory w naszym życiu i nie dlatego że Cro , ale że "pod namiotem" . :D
W 2010 r. znów był camp , 2011r, apartament , ale tylko ze względu na wyjazd ze znajomymi którzy za "takimi luksusami" nie przepadają .
Widać nie każdy się nadaje na camp.

W tym roku znów apartament , ale ze względu tylko że Cro samolotem , ale obiecaliśmy sobie z małżonką , że w 2015 r. znów na camp. :)
who
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 419
Dołączył(a): 23.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) who » 21.03.2014 00:11

z_byszek napisał(a): Moje pytanie do osób stale bywających na kempingach w Cro - czy zdarzyło się Wam, aby jakieś węże łaziły po kempingach i wchodziły do namiotów.


- w 2000r. na kempingu Prapratno, będąc wówczas z namiotem, zauważyłem gadzinę pełznącą w dół po pniu sporego drzewa oliwnego. To NIE był poskok. Chwyciłem za ogon. Gad był spokojny, formalnie nie reagował, zwisał sobie głową w dół. Wyniosłem w krzaki za budynek toalet. Prawdopodobnie był to żółtopuzik bałkański.
W 2008 natomiast, w Małym Stonie, w trakcie podejścia pod twierdzę zauważyłem wężycho na gałęzi sporego krzaka. Zauważyłem go z odległości 3-4 m i pi razy oko na wysokości 1,5 m. Nie ukrywam, że w tej kwestii byłem czujny, wiedząc jaki rodzaj zagrożenia wiąże się ze spotkaniem z Vipera ammodytes. Podszedłem bliżej. To BYŁ poskok. Poruszyłem gałęziami i wtedy szybko "się oddalił" - zniknął z pola widzenia. Więcej podobnych spotkań nie miałem, nie licząc niejadowitych żółwi. :wink:

Dlaczego kemping? Przez resztę roku przebywam "w murach". Nie wystarczy? Przede wszystkim niezwykła swoboda (w myśl zasady: wolność mojej pięści wyznacza bliskość twojego nosa), przestrzeń, niezależność. Bliskość wody, zupełnie wygodne, krótkie dojście. Żadnych schodów, setek metrów Jadranki i tym podobnych przyjemności. Cień drzew oliwnych. Sprawdzone bezpieczeństwo. Hamak. Grill. Pitraszenie w ogóle, na wolnym powietrzu. Ten "rytuał" rozstawiania "gospodarstwa". Itd, itp. Po kilku pobytach z namiotem przerzuciłem się na przyczepę. W tym roku, już piętnasty raz do Cro.
scood74
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 387
Dołączył(a): 06.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) scood74 » 25.03.2014 11:29

A ja spotkałem w 2011 roku na Ciovo skorpiona i to nie w jakimś odludnym i dzikim miejscu tylko na małym ale bardzo uczęszczanym kamiennym pomoście/molo w środku miejscowości turystycznej. Ten skorpion był malutki i łącznie miał ok 1,5 cm długości. Z tego co piszą w necie to był osobnik młodociany i nie groźniejszy od osy.
Za to nie jestem pewien czy niegroźne są takie duże ciemne osy , które polowały takie równie duże pająki i wlekły je po ziemi , chyba do swojej norki. Gdzieś oglądałem film że te osy paraliżują te pająki i składają w ich ciałach jajka, tak aby ich larwy miały cały czas "świeży" pokarm.

Obrazek


w telewizji mówili że takie osy sa w Afryce a nie na Hvarze ....
pytanie czy są dla ludzi groźniejsze niż nasze rodzime osy

w związku z tym że wątek jest na temat "dlaczego camping" to stwierdzam że właśnie dla oglądania takich ciekawych okoliczności natury, których nie spotkamy w apartamencie
piotrulex
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5260
Dołączył(a): 17.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrulex » 25.03.2014 11:44

maniust napisał(a): ... przy czym k,h,p itd. leciało na lewo i prawo , nie mogąc qurwa wbić tych śledzi ...

My uwielbiamy campingi jednak unikamy rodaków w bezpośredniej okolicy. Gdyby ktoś zapytał dlaczego to odpowiedź jest powyżej :(
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 25.03.2014 11:51

Na plaży, deptaku to samo.
Widząc „rodaków" w puszkami tyskiego czy żubra o 10-11 rano zataczających się, to masakra.
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2382
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 25.03.2014 13:20

FUX napisał(a):Na plaży, deptaku to samo.
Widząc „rodaków" w puszkami tyskiego czy żubra o 10-11 rano zataczających się, to masakra.


To jakiś żart, kto o tej porze pije?
Pijanych Polaków i to jeszcze przed południem, to w Chorwacji nie widzieliśmy.
Raz gdzieś słyszeliśmy głośne śpiewy w ojczystym języku.

W zeszłym roku byliśmy na kampie, na którym było kilka grup Niemców- co wieczór wspólnie imprezujących (z dużą ilością alkoholu).
Ostatnio edytowano 25.03.2014 13:46 przez baunty, łącznie edytowano 1 raz
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 25.03.2014 13:22

Nie wiem. Nie znałem ich.
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 25.03.2014 14:57

piotrulex napisał(a):
maniust napisał(a): ... przy czym k,h,p itd. leciało na lewo i prawo , nie mogąc qurwa wbić tych śledzi ...

My uwielbiamy campingi jednak unikamy rodaków w bezpośredniej okolicy. Gdyby ktoś zapytał dlaczego to odpowiedź jest powyżej :(

Wierz mi potrafię się zachować wśród ludzi , tym bardziej wśród rodaków i nawet będąc zły na siebie lub cały świat ta wiązanka w przypływie euforii była wręcz kontrolowana by nikt nie słyszał i jestem pewny , że nikt tych przekleństw nie słyszał , bo byliśmy na campie praktycznie sami (wrzesień 2009) Istria.

Obrazek
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 25.03.2014 14:59

pewnie, że są Polacy pijący rano :wink: moi sąsiedzi szli raniutko po chleb i na piwko :wink: pili cały dzień, byli bardzo kulturalni i nie zataczali się. chodzili spać o 20 :D
Obok nas mieszkali Czesi (małżeństwo z dorosłą lub prawie dorosłą córką), którzy zaczynali pić po powrocie z plaży, potem się bili, awanturowali itd., co chwilę któreś z nich wyjeżdżało z kempingu samochodem (po pijaku oczywiście)wracało w nocy, codziennie to samo 8O
Byli raz Polacy(mieszkali obok kempingu w apartamencie) pili, nie, raczej chlali od rana, awantury były nieziemskie na pół wioski, którejś nocy obudzili cały nasz kemp awanturą z bijatyką, tłuczeniem butelek, okropnym płaczem dzieci, już chcieliśmy wzywać policję, ale ktoś poszedł i ich uspokoił w miarę skutecznie, było mi wtedy naprawdę wstyd, za nich, oni rano jak gdyby nigdy nic :evil:

Ludzie są różni, nie można uogólniać :roll:
SingSing74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1465
Dołączył(a): 03.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) SingSing74 » 25.03.2014 16:08

Ja już nie pamiętam kiedy się upiłem na wakacjach, ale w dni kiedy nie wybieramy się na żadną wycieczkę, uwielbiam czuć taki lekki permanentny rausz. Z rana lubię sobie huknąć lampkę (czyt. szklaneczkę) półsłodkiego szampana ewentualnie lekki drink na imbirowej oranżadzie :nice: . Wtedy droga po świeże pieczywo robi się jakby krótsza, ptaszki weselej śpiewają........ach chce się żyć :hearts:

PS. Myślicie, że to normalne, czy może powinienem gdzieś z tym pójść? :smo:
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 25.03.2014 16:22

SingSing74 napisał(a):PS. Myślicie, że to normalne, czy może powinienem gdzieś z tym pójść? :smo:

Dopóki dawka alkoholu nie sponiewiera to możesz z tym żyć spokojnie. :lol:
A tak na serio......

W moim odczuciu wypicie drinka lub dwóch czy trzech lub pięciu piw i czy to będzie rano czy wieczorem o niczym jeszcze nie świadczy , dopóki umiemy się zachować i kontrolujemy swoje zachowanie.
Żadna to przyjemność jechać na wakacje pod namiot czy na jakiś all , by w pijackim widzie spędzić dwa tygodnie , chwaląc się potem jak to było zajebiście.
To już nie jest normalne , a niestety znam osobiście takich ludzi i nie utrzymuję z nimi kontaktu , bo takowe wakacje mnie nie rajcują!
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 25.03.2014 17:27

He, he....

Byłem raz w Gołębiu w Karpaczu na jakimś weekendzie Andrzejkowym.
Na marginesie to był pierwszy all.
To, co tam zobaczyłem, jest nie do opisania.

To trzeba zobaczyć, jak ludzie potrafią się zeszmacić i upodlić od samego rana po późny wieczór. :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kempingi



cron
Dlaczego camping - strona 29
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone