napisał(a) Dziadek Maciek » 28.08.2009 21:23
Rysiu--o tych traktorkach i takiej pomocy nie słyszałem, ale to by rozwiązywało wiele moich problemów. Chociaż nie boje się manewrów z przyczepą, tak się złożyło w moim życiu, że przez kilka lat zarabiałem jeżdżąc z przyczepą, bagażową, ale przyczepą. Manewry mam więc nieźle opanowane. Bardziej przeraża mnie poziomowanie, zaczepianie, odczepianie, ale rozumiem, że pomoc w tym zakresie też ew dostanę.
Mam kolegę, który żyje (nieźle) z wynajmu i sprzedaży przyczep, może z nim pogadam, sprawdzę na co mnie fizycznie i zdrowotnie stać. Rabaty dostanę spore we wrześniu na wynajem, pewnie wyjdzie w sumie jak za apartament, ale to już na przyszły rok. W tym roku mam zamówiony i polecony apartament (wyjątkowo jak na mnie i oczywiście coś nie wychodzi tak jak powinno) na Peljesacu. Zawirowania pracowe, autoryzacje, wytypowanie do firmowego punktu, a czas urlopu nadchodzi. Jadąc, jak zwykle w ciemno, nie byłoby problemu, teraz, ze względu na zaliczkę, Bociana (polecił kwaterę), muszę wyjść z twarzą z sytuacji, dam radę.
Może masz rację, trzeba z przyczepą powrócić do przygód z campem, przypomnieć sobie lata 60-te, 70-te...