scood74 napisał(a):Ja buduje sobie wlasnie przyczepe kempingowa z piwnica do przechowywania ziemniakow i kapust.........
Janusz na campie też zakopywał jedzenie
scood74 napisał(a):Ja buduje sobie wlasnie przyczepe kempingowa z piwnica do przechowywania ziemniakow i kapust.........
cchhee napisał(a):pawelh napisał(a):Wiele razy słyszałem takie określenie .
Ja niestety tez. Ze ktos tam mieszka jak Rumun, ze ktos sie ubiera jak wiesniak, ze ktos bardzo oszczedny to jest Zyd itd.
Jak mialem kilka lat moj sp.dziadek jak bylem powiedzmy niegrzeczny nazywal mnie Niemcem lub Ruskiem, i biorac pod uwage jego doswiadczenia z drugiej wojny w pewien sposob mozna to usprawiedliwic.
W obecnych czasach osoby wypowiadajace sie w ten sposob IMO albo sa malo inteligentne i latwo podatne na wplywy badz sa zakompleksione i w ten sposob probuja te kompleksy leczyc.
Pozdrawiam
Rysio napisał(a):scood74 napisał(a):Ja buduje sobie wlasnie przyczepe kempingowa z piwnica do przechowywania ziemniakow i kapust.........
Janusz na campie też zakopywał jedzenie
\cchhee napisał(a):Fatamorgana napisał(a):Jeśli myślisz, że zwalczysz cały świat myślący w ten sposób to się mylisz.
Caly swiat tak nie mysli, ale z tym ze go nie zmienie to sie zgadza.Fatamorgana napisał(a):Bardzo łatwo jest wpaść w błędną spiralę takiego nazewnictwa- ale zakładanie, że każdy kto nawet bezmyślnie powtarza takie powiedzonka czyni to z racji swych uprzedzeń lub niechęci albo jest rodzajem rasisty- jest tak samo bezsensowne jak segregacja ludzi.
Przeczytaj moj poprzedni post, czy posadzilem kogos o rasizm?
Napoisalem ze albo ktos malo inteligentny badz zakompleksiony.Fatamorgana napisał(a):Wyjaśniam o co chodzi- Tobie nie pasuje mówienie "negatywnie" o Rumunach (ze względu na rumuńskich włóczykijów, podróżników za grosze) bo masz tam przyjaciół. Innemu nie pasuje mówienie o Niemcach Szwaby, miłośnikom Anglików i ich kultury mówienie "Angole" itd itp.
A tymczasem...
Inne nacje mają też swoje określenia i nimi się posługują.
Czyżbyś o tym nie wiedział???.
Tak, zgadza sie brakuje wzajemnego szacunku w europie, doskonale wiem o tym.Fatamorgana napisał(a):Mało tego, w stosunku do nas- Polaków- często (niczym nasze do Ruskich czy Rumunów) są to określenia raczej pogardliwe, wytworzone na bazie stereotypów Polaka na Zachodzie. (tania siła robocza, robol, frajer, złodziej aut, brudas, kombinator cwaniaczek itd).
Będziesz się z nimi kłócił o niezasadność takich słów akurat w odniesieniu do Ciebie i Twych znajomych?.
Tak bede sie klocil i czesto to robie. Nie jestem tania siła robocza, robol, frajer, złodziej aut, brudas, kombinator, cwaniaczek wiec nie zycze sobie jesli w UK gdzie mieszkam ktos uzywa takich ogolnikow w stosunku do polakow czy innych nacji.Fatamorgana napisał(a):I co? Będziemy się z nimi "bić" o używanie takich określeń?
Może ustawka słowna? Kto lepiej dołoży komu...
Czy nie mądrzej jest po prostu patrzeć na to wszystko z dystansem???
Inni nazywają nas po swojemu a my innych tez po swojemu.
Czasami to jest niechęć, ale przyjrzawszy się bliżej okazuje się, że to nie jest prawdziwa niechęć- a co najwyżej obiegowe powiedzonka i powtarzanie po kimś. Bo akurat komuś to a nie inne przyszło do głowy.
Także więcej dystansu a mniej zapalczywości....
Zwłaszcza, że życie samo pokazuje jak głupie jest takie negowanie kogoś za samo powtarzanie obiegowych określeń.
Jadąc do "Szwabów" nie miałem im za złe, ze nazywają nas "polacke", natomiast cenię ich za to, co u nich dobre i tylko ode mnie zależy, jak mnie akurat odbiorą. Ale byłbym chory uważając, że akurat po kontakcie ze mną Niemcy nagle nabiorą wyjątkowej sympatii do Polaków, skoro codzienność podpowiada im takie a nie inne powody do opinii o nas (a są to dzisiaj różne opinie, mniej negatywne, ale różne).
Jak podjedzie do mnie taki wędrowny Rumun (a zdarzyło mi się rozmawiać z bardzo wieloma nacjami, w tym z bardzo nielubianymi w Europie) i spyta o drogę, to pomimo tego, że też czasami z Rumunów żartuję nie odmówię mu pomocy.
I na tym to polega. Można zażartować, można nawet lekko pokpiwać, ale to wcale nie znaczy, że jest to dyskryminacja czy brak rozumu kolego...
Każda jednostka sama pracuje na swój i jej pobratymców wizerunek.
Jak spotkasz w życiu tylko 3-4- i do tego żebrzących, wyłudzających- Rumunów, to Twój odbiór tej nacji nie będzie pozytywny.
Tak już jest i tego nie zmienisz. To wcale nie świadczy o tym, że ktoś myśli, ze wszyscy Rumuni żebrzą...
Ja akurat trochę z Rumunami miałem do czynienia, poznałem nieco ich kraj i mimo tego, że są mili dla przyjezdnych i skromni, spokojni to i tak nie zmieni to mego zdania o tym, co tam widziałem.
Przy okazji...
Nie lubię islamistów i wszelkiej maści fanatyków religijnych- ale wyobraź sobie, że pomimo tego, ze "jadę po nich" często, mam wśród i takich bardzo zaprzyjaźnionych ludzi.
Można czegoś lub kogoś za coś nie lubieć, ale to nie przeszkadza temu komuś lub czemuś okazać szacunek i poszanowanie.
Wpadanie w skrajności jest o wiele gorsze (czy to w lewo czy w prawo) niż obrona słuszności czyjejś racji.
Bądź ostrożniejszy w formułowaniu takich osądów.
Temat niewatpliwie trudny.
Twoim zdaniem wiec mozna wylewac pomyje na wszystkich i smiac sie jak sie je wylewa na nas. Nazywasz to spojrzenie z dystansem.
Mam duzy dystans do samego siebie, potrafie sie smiac sam z siebie.
Nie toleruje jednak jak ciagle ktos traktuje mnie jak obywatela II kategorii. Widze ze tez mieszkasz w UK. Ile razy slyszales ze jestes Fu..ing polish, bloody easteuropean? Mi zdarzylo sie wiele razy.
Fatamorgana, pomijajac wszystko co napisalem wciaz uwazam ze pisanie takich rzeczy na forum przez moderatora jest kompromitacja. To nie forum milosnikow LPR czy Mlodziezy Wszechpolskiej, to przeciez forum o turystyce, poznawaniu nowych miejsc, ludzi.
Pozdrawiam
OCeZet napisał(a):A gdzie trzymać pieniądze i wartościowe rzeczy podczas wypadów na "miasto" ?? Przecież nie bede wszystkiego targał ze sobą ?
OCeZet napisał(a):Domyślam się ze wiele kampingów w Chorwacji wygląda atak że mają dostęp do morza, wiec podczas plażowania można mieć oko na namiot ? Co jeśli nie da się mieć na to oka, czy wszystko brać ze soba?
Rysio napisał(a):Maćku z tym camperem to jeszcze przemyśl. W wiele miejsc tym ustrojstwem nie dojedziesz i będzie Ci bardzo trudno zwiedzać okolicę położoną poza zasięgiem rowerów. Kawałek terenówki + przyczepa którą z ogona zrzucisz jak dojedziesz na miejsce do mnie o wiele bardziej przemawia. Chyba że zdecydujesz się na wypożyczenie czegoś na miejscu ale to znów dodatkowe koszta rosną