Myśle ,że Jacek nie jest zakłopotany .Raczej nie ma dostepu do komputera.
Myśl.Myśl ,która przenosi góry jak ktos napisał.
Myśl ,która powstaje w Nas ,a potem zaczyna się rodzina ,budujemy dom,tworzymy firmę,pojawia sie wkoło nas wielu ludzi.Z jednej mysli powstaje tyle róznych i wspaniałych rzeczy.No i dzieci.Bo najpierw też o tym trzeba pomyślec.
Myślimy o Jacku,Slawku....tylko gdzie tą myśl przekazać?
Ja myślę ,ze jutro trzeba ją po prostu wysłac w kosmos,gdzieś tam gdzie jest zostawiony ,,Łuk na niebiosach"
A ta mysl napewno wróci jako uzdrawiająca dla nich.Ktos powie magia.
Ale ta magia to dla nich.Tylko trzeba w to wierzyć.
Wracajcie chłopcy do Zdrowia.
Jutro Wigilia 21.50.