DJ PabloX miksuje plaże Pagu, Rab, Senj, Zadar... Cro 2013

No to byliśmy w tych samych miejscach

Sopron na mnie wywarł wrażenie dość smutne, to było w roku 2011.
Stare miasto zaniedbane, choć widać było bardzo dużo pracy przy jego odnowieniu.

To jest prawda, że mieszkańcy miasta wybrali Węgry, ale enklawą bym tego nie nazwał.
Sopron jest połączony z resztą Węgier dość mocno.
http://goo.gl/maps/1Y2sn


Miasto upadło dzięki komuchom, którzy nie inwestowali w obszary przygraniczne z Austrią.

My spaliśmy tu:


Nic specjalnego, tak sobie

Lednice napisał(a): Sopron na mnie wywarł wrażenie dość smutne, to było w roku 2011.
Stare miasto zaniedbane, choć widać było bardzo dużo pracy przy jego odnowieniu.

Na nas Sopron zrobił wrażenie dość sennego miasta, które swoje lepsze czasy przeżyło kiedyś. Średniowieczna starówka jest w dobrym stanie - widać, że była niedawno rewitalizowana, nadal trwają tam różne prace. Również po okazałych gmachach z XIX i początku XX wieku widać, że niegdyś Sopron był zamożnym miastem i centrum administracyjnym prowincji.

Na starówce, ale też i poza nią, jest kilka katolickich kościołów, klasztor, Pomnik Trójcy Przenajświętszej i Pomnik Maryi Panny - tutejsi mieszczanie byli nie tylko Niemcami, ale i katolikami. Ciekawe, dlaczego w plebiscycie opowiedzieli się za protestanckimi (w większości) Węgrami, a nie za katolicką Austrią?

Lednice napisał(a): To jest prawda, że mieszkańcy miasta wybrali Węgry, ale enklawą bym tego nie nazwał.
Sopron jest połączony z resztą Węgier dość mocno.
http://goo.gl/maps/1Y2sn

Szczególarz

Ok, słownikowo nie enklawa - Austria otacza Sopron tylko od zachodu, północy i południa. Węgierski klin w autriackim Burgenlandzie lepiej opisuje położenie miasta

Lednice napisał(a): Miasto upadło dzięki komuchom, którzy nie inwestowali w obszary przygraniczne z Austrią.

Pewnie właśnie dlatego miasto jest teraz takie przygaszone. Jednak co ma wisieć nie utonie - dzisiejszy Sopron jest mocno zorientowany na współpracę gospodarczą z Austrią, szczególnie na usługi medyczne i kosmetyczne dla austriackich klientów. W porównaniu z Austrią ceny w węgierskich hotelach i restauracjach są dużo niższe, zapewne tak samo u stomatologów (mnóstwo gabinetów, wszystkie z reklamami po niemiecku) czy w spa.

Nie wiem, na ile usługi dla Austriaków mogą podnieść gospodarkę regionu, ale na pewno lepsze to niż nic.

Pablo, to co napisałeś, nie do końca jest prawdą

Sopron nie był miastem zdecydowanie katolickim.
Według spisu mieszkańców z 1910 roku 29% mieszkańców miasta Sopron stanowili luteranie i kalwini.
W centrum, na starym mieście jest spory kościół ewangelicki.

Jak pokazuje fotka poniżej z nabożeństwa w tym kościele, protestantów w mieście jest dużo i obecnie:

W obecnym Sopron katolików jest 69%, protestantów 10%, reszta to bezwyznaniowi.

Przed II wojną światową kalwini i luteranie stanowili 1/4 ludności Węgier, więc raczej daleko im było do większości

To nie jest tak, że w mieście za czasów Austro-Węgier byli tylko niemieckojęzyczni obywatele.
Według spisu z 1910 51 % zadeklarowało język niemiecki jako ojczysty, 44,3 % węgierski, 4,7 % inny.

W plebiscycie za Węgrami głosowało 72,8%, czyli głosy niemieckojęzycznych mieszkańców się mocno podzieliły
Poza tym język nie świadczył do końca o narodowości, Sopron należał do węgierskiej części c.k. monarchii, a we wszystkich szkołach uczono dzieci, że są Węgrami, niezależnie jakim językiem posługują się w domu.

Poza miastem, w okolicznych wioskach, wygrała opcja austriacka. Za Węgrami głosowało 45,4 %
W miejscowościach Fertőrákos/Kroisbach, Ágfalva/Agendorf, Balf/Wolfs, Harka/Harkau i Sopronbánfalva/Wandorf głosowanie Węgrzy przegrali.
Pomimo tego miejscowości przyłączono do Węgier, bo wzięto pod uwagę wyniki na całym obszarze plebiscytowym. Na całym obszarze za Węgrami zagłosowało 65,1 %




Ciekawostką jest to, że na tych terenach mieszkali licznie Chorwacji, zapewne te 4,7% innych, to w większości własnie oni.

Większość z nich popierała opcję austriacką.
Np. gmina Nikitsch, w 90% chorwacka do dziś, zdecydowanie odrzuciła pomysł przyłączenia do Węgier.
I tam nawet nie doszło do plebiscytu

W ostatnim spisie mieszkańców w 2011 5.7% mieszkańców Soporn zadeklarowało narodowość niemiecką.

Potwierdza się stara prawda, że podróże kształcą, nawet po jakimś czasie od powrotu do domu

Dzięki Twojemu postowi poczytałem o wyznaniach religijnych na Węgrzech i ze zdziwieniem stwierdziłem, że moje dotychczasowe przekonanie o kalwiniźmie jako najliczniej wśród Węgrów wyznawanej religii było błędne. Skąd mi się wzięło - nie wiem, ale trzymało długo

69% obecnie (sto lat temu też coś około tego) katolików w Sopronie to niewątpliwie większość - dziękuję za podanie statystyk, których nie chciało mi się szukać. Sympatycznie, że potwierdzają one moje przypuszczenie na ten temat, które powziąłem na podstawie ilości katolickich obiektów w mieście - a że była niedziela - również patrząc na wielu wiernych uczestniczących w mszy świętej i modlących się w kościołach



Czy jest to większość "zdecydowana" - nie wiem, nie użyłem tego słowa Ale niewątpliwie jest to większość, która nadała miastu swój wyraz.



Nie stwierdziłem też, że w czasach CK Monarchii i plebiscytu zamieszkiwali Sopron "tylko niemieckojęzyczni obywatele".

PabloX napisał(a): Po I WŚ mieszkańcy Sopron - głównie niemieccy i żydowscy mieszczanie - opowiedzieli się w plebiscycie za pozostaniem w granicach Węgier, mimo że cała reszta Burgenlandu przypadła Austrii. Za Austrią opowiedzieli się m.in. burgenlandzcy Chorwaci.

Chyba, że "głównie" zostanie zrozumiane jako "tylko"

Odkładając żarciki i zabawy słowami na bok, podana przez Ciebie statystyka potwierdza i doprecyzowuje wyniki mojej obserwacji terenowej

BTW i to jest dobry podział pracy, bo ja wolę robotę w terenie

Jak myśmy tam byli to nie tranzytem.
Zwiedzaliśmy Alpy Wiedeńskie i potem byliśmy w uzdrowisku Bükfürdő, a na koniec w Sopron i nad Jeziorem Nezyderskim.

To jest bardzo ciekawy historycznie region, po niemiecku Burgenland, bardzo zakręcony historycznie i narodowościowo oraz religijnie i po prostu mnie zainteresował, dlatego o nim sporo wiem

Niedaleko od Sopron jest wioska Mörbisch am See/Fertőmeggyes, gdzie 2/3 mieszkańców stanowią niemieckojęzyczni luteranie:


W sąsiednim Fertorakos w 1920 96,6 % mieszkańców stanowili niemieckojęzyczni katolicy
Ale 1/3 z nich głosowała za Węgrami w plebiscycie.

Ilość ludności niemieckojęzycznej zmniejszyła się w Sopron i okolicy bardzo po 1945, wysiedlano ją do Austrii

A tu granica austriacko-węgierska na Jeziorze Nezyderskim:


Warto odwiedzić okoliczne piwnice z winem, ta była w Rust Kupiliśmy trochę bardzo dobrego i taniego wina bezpośrednio u winiarzy :

Pokazałeś fotkę granicy austriacko-węgierskiej... tak mi się skojarzyło, że teraz ta granica jest otwarta i przyjazna, a w czasach zimnej wojny była zaminowana i patrolowana z lądu, wody i powietrza, ginęli tam ludzie uciekający do Austrii, do wolnego świata... jeszcze latem 1989 r. węgierska straż graniczna zastrzeliła obywatela NRD, który próbował nielegalnie przekroczyć granicę z Austrią.

Napisałeś też o zakręconej historii, a jest w Sopron pomnik, który świetnie pokazuje, jak bardzo historia potrafi być pokręcona


Hrabia Istvan Szechenyi - mówiąc w wielkim skrócie, był w XIX wieku politykiem, biznesmenem i filantropem, takim klasycznym pozytywistą, który zrobił bardzo wiele dla ekonomicznego rozwoju swojego kraju, ale za życia uważany był przez Węgrów za nazbyt ugodowego wobec Austrii. Druga strona - Austriacy, też traktowali go z nieufnością, bo każdy polityk postulujący więcej niezależności dla Węgier był dla nich węgierskim ekstremistą. Facet skończył bardzo źle, popełniając samobójstwo, kiedy austriackie władze zagroziły zamknięciem go w psychiatryku. A w ojczystych Węgrzech doczekał się uznania swoich zasług dopiero po śmierci.

Gyula Andrássy, premier Węgier z czasów monarchii austro-węgierskiej



był po upadku Wiosny Ludów osobiście skazany na śmierć przez Franciszka Józefa.
Cysorz najpierw kazał go zaocznie rozstrzelać, potem ułaskawił na prośbę cysarzowej Sissi,
a w 1867 zrobił go premierem Węgier.
I niedoszła ofiara cysorza jeszcze miała mu poderwać Sissi i przyprawić rogi

Lednice napisał(a):
I niedoszła ofiara cysorza jeszcze miała mu poderwać Sissi i przyprawić rogi

Bo cysorz dupa, nie facet, raz tak, raz inaczej, raz skazuje zawodnika na śmierć, potem ułaskawia, jeszcze premierem mianuje... stracił cysorz szacunek temperamentej małżonki... co innego w oczach niewiasty taki bezkompromisowy, dumny węgierski arystokrata... i rogi gotowe

Pora na mały spacer po starówce Sopronu

Spacerujemy dalej...

I ostatnia już dawka Sopronu

Opuszczamy Węgry, znowu Austria, Czechy, w Czechach zakupy...

Jak to się dzieje, czy Czesi mnie wprawiają w tak dobry nastrój, czy ja ich może rozśmieszam

Jakikolwiek kontakt z Czechami kończy się jakimś śmiechem, wspólnymi żartami, no poza Czechami równie pogodnych ludzi spotkałem tylko w Turcji W sklepie jakiś facet - trochę po polsku - opowiada mi sam z siebie, które piwa on poleca, na parkingu starsza pani wręcza naszemu najmłodszemu synkowi maskotkę - takie drobiazgi, ale z małych kawałeczków składam sobie obraz bardzo sympatycznego narodu.

A przy okazji, zagadka...


Co to za urządzenie?

Trochę się po Węgrach powłóczyłem, ale o Sopron nie zahaczyłem, a szkoda bo ładny. Trzeba będzie kiedyś zjechać na parę godzin.

PabloX napisał(a):Opuszczamy Węgry, znowu Austria, Czechy, w Czechach zakupy...

A przy okazji, zagadka...

20130728_162335_mały.jpg

Co to za urządzenie?

automat do sprzedaży alkoholu

plessant napisał(a):Trochę się po Węgrach powłóczyłem, ale o Sopron nie zahaczyłem, a szkoda bo ładny. Trzeba będzie kiedyś zjechać na parę godzin.

Na Węgrzech zdecydowanie warto pobyć dłużej niż my w tym roku w tranzycie, zajrzeć w wiele miejsc - i taki mamy zamiar na przyszłość

Tylko z językiem problem, bo naprawdę niepodobny do jakiegokolwiek znanego... póki co opanowałem köszönöm