Re: DJ PabloX miksuje plaże Pagu, Rab, Senj, Zadar... Cro 20
Podobnie jak rok temu, opuszczamy Chorwację przez Otok Virje/Ormož, w Słowenii jedziemy wśród winnic i pól kukurydzy, widzimy restaurację, w której jedliśmy obiad w trasie rok temu
Podobało się nam i było smacznie, więc i tym razem długo się nie zastanawiamy - tym bardziej, że pora zrobiła się obiadowa - parkujemy pod daszkiem z winorośli i na werandzie gostilnicy widzimy tego samego faceta, którego zapamiętaliśmy sprzed roku. Uśmiechnięty, elegancki pan Zvonko. Witamy się, mówię mu, że byliśmy tu rok temu, zamawiamy, czekamy. Zvonko przynosi napoje i zapytuje:
- Pracujesz w cro.pl?
- Nie - odpowiadam trochę zaskoczony
- Nie pracujesz, ale masz naklejkę na samochodzie?
- A, oczywiście! Nie pracuję, ale jestem użytkownikiem portalu, to jest forum podróżnicze...
- Pytam, bo kiedyś byli u mnie ludzie z cro.pl i opisali moją gostilnicę - mówi z dumą
- Pamiętasz, kto? Jak Cię opisali?
- Nie pamiętam, ale opisali dobrze, że im smakowało i że byli mile zaskoczeni. Wgooglowałem nazwę gostilnicy i znalazłem post na polskim forum, przetłumaczyłem automatycznym tłumaczem
- Wiesz, bo ja też opisałem Twój lokal... może to mój post czytałeś? Używam nicka PabloX
Ale Zvonko nie pamięta, kto opisał jego lokal na cro.pl. Podaje mi jednak hasło do wifi, odszukuję na smartfonie swój post sprzed roku i mu pokazuję...
Tak opisaliśmy to miejsce w relacji z wakacji A.D. 2012
Słowenia poza autostradą znacznie zyskuje, i to nie tylko dzięki zaoszczędzeniu 15 euro... po prostu dopiero teraz widać, jaki to ładny i sympatyczny kraj. A obiad, na który zatrzymujemy się w:
Gostilna Tramsek, Zerovinci 25b, 2259 Ivanjkovci,
zasługuje na osobny wpis i taki wpis na pewno powstanie, zapewne w wątku "którędy jechać". Bardzo miłe zaskoczenie, bo nie spodziewaliśmy się, że w lokalnej, niepozornej restauracji w Słowenii można zjeść obiad jeszcze lepszy niż w chorwackich konobach - a nam chorwacka kuchnia smakuje bardzo Zvonko śmieje się i mówi, że poznaje ten wpis...
...po zdaniu o 15 EUR za autostradę
Dzieci biegają po lokalu i posesji, jemy, rozmawiamy - Zvonko proponuje przejście z angielskiego na słoweński i polski, ale my nie rozumiemy słoweńskiego, a on polskiego, więc jest bardzo wesoło
Tramšek jest spokojnym lokalem, bez wodotrysków, ale bardzo sympatycznym, poukładanym i z dobrym jedzeniem... i ogromnymi porcjami... ale nie pytajcie Zvonko o wielkość porcji, bo skromnie odpowie, że są dość małe i zamówicie niepotrzebnie drogie dodatki
Umówiliśmy się z panem Zvonko na obiad w jego lokalu za rok...
ciekawe, czy tak się się stanie