Lednice napisał(a): 10% napiwku to jest raczej abstrakcja.
A moim zdaniem jedno z podstawowych praw człowieka
Oczywiście dla kelnera, który jest uprzejmy, miły, kompetentny, przynosi dobre jedzenie i nie robi różnych numerów w stylu dopisywania czegoś do rachunku.
W Cro około 10%. Kiedyś w konobie, w której byłem niezadowolony z szybkości obsługi zostawiłem skromny napiwek (bo jednak jedzenie było ok, a kelnerzy jakoś tam się starali, choć bez sukcesów) na takiej zasadzie, jak opisałeś, że daje się w Czechach - kilka kun brakujące do zaokrąglenia 200 czy 300. Zrobiłem to właśnie po to, żeby okazać brak zadowolenia i kelner też tak to odebrał, bo był skwaszony i na koniec jeszcze raz przeprosił.
A w ogóle, to - co kraj, to obyczaj. Np. w USA 10% jest dolną granica normy, ale taką naprawdę dolną, bo przyzwoitym standardem jest 15%.