Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

"darmowy chleb"

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.08.2013 13:18

W Pradze na starówce kelnerzy nie bawią się w gdybanie, czy dostaną napiwek.
Kasują z góry :wink:

Tam jest czasem jeszcze jedna pułapka: na stole są pistacje, orzeszki ziemne lub inne tego typu drogie duperele.
I jak się nie powie kelnerowi, żeby zabierał to zaraz, to doliczą do rachunku :?

Trzeba wybierać knajpy, gdzie dominują Czesi. Czyli w zasadzie omijać starówkę :wink:
Anai
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3715
Dołączył(a): 08.11.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Anai » 13.08.2013 13:21

Lednice napisał(a):Trzeba wybierać knajpy, gdzie dominują Czesi. Czyli w zasadzie omijać starówkę :wink:
Czechów było sporo, też za te sosy płacili :lool:
... a starówkę w Pradze ciężko jest ominąć, skoro głównie dla tej starówki się tam jedzie :oczko_usmiech:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.08.2013 13:27

Da się, metrem można podjechać szybciutko np. na Plac I.P.Pavlova, gdzie jest gospoda U Grafu, ceny normalne, nie kombinują, bo 90% klientów to miejscowi. A ci za takie numery by zbojkotowali gospodę i ta by szybko splajtowała.

Tam gdzie dominują turyści, pojawia się pokusa szybkiego zarobku.

Dopóki ktoś przynosi coś, a my tego nie chcemy, mówimy mu to i to zabiera, to jest raczej OK. Raczej, bo nie każdy klient jest tak asertywny, że każe zabierać. :roll:

Ale jak na stole w knajpie coś jest, my z tego nie korzystamy, a każą nam zapłacić, to już inna zabawa :roll:
Wyższy stopień kantowania.

Ja w Chorwacji z czymś takim się nie spotkałem,z tym wyższym stopniem :wink:

A, jeszcze jedno :!: Nigdy nie miałem czegoś takiego w Chorwacji, że ktoś oszukał na rachunku w ten sposób, że np. zamiast 3 piw chciał skasować za 5.
A w Pradze czeskiej coś takiego się niestety zdarza.
Ale mistrzami w takich numerach są Niemcy. Potrafią skasować pijanego gościa podwójnie. :roll:
Ostatnio edytowano 14.08.2013 00:01 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.08.2013 13:53

Fatamorgana napisał(a):
ołowiany napisał(a):Oj tam kilka kun za chlebek :)
Na pierwszej stacji w Chorwacji chcieli nam doliczyć "darmowe" paliwo na 1900 kun :)


Byliście TIR-em z zapasowym bakiem czy małym samolotem? :roll:



Samochód z tych normalnych. Żona już podawała kartę, ale coś mnie tknęło i zerknąłem na wyświetlacz /2400/, bo wiedziałem, że wyszło 500 z kawałkiem. Obok stał Tir i mam nadzieję, że to była jednak pomyłka. Obsługiwał młody chłopak a na mój gest zdziwienia/zgrozy/gniewu :) podeszła starsza kobieta i zmieniła. Jednak gdybym nie wszedł do budynku, to nie wiem kiedy byśmy się zorientowali, że coś jest źle. A i odkręcić sprawę byłoby trudno.
artmal
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 18.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) artmal » 13.08.2013 20:12

ja identyczną sytuację miałem ale w Czarnogórze. Gdybym nie spojrzał na wyświetlacz terminala to 50 euro w plecy. I nie było mowy o pomyłce , bo oprócz mnie nikogo innego nie było. Na moją uwagę , że coś nie tak , gość ze stoickim spokojem zmienił kwotę.
adi_tiger
Odkrywca
Posty: 90
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) adi_tiger » 13.08.2013 23:25

Spotkałem sie wczoraj gdy bylismy na rybce w knajpie w Makarskiej. Kazdy zamowil jakies danie rybne i picie. Dodatkowo kelner podał sałatke pomidorowo-fetową oraz chleb. Na rachunku bylo 20 kun za zalatke oraz 6 kun za chlyb :d ale nie jestem człowiekiem kłucącym sie o takie rzeczy. De facto te 26 kun bylo jakims 7-8 % kwoty wiec nie zabijemy sie.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.08.2013 23:55

Jak przyniósł ten chleb i go ktoś zjadł, to skasowali :roll:

Trzeba od razu powiedzieć, że nie zamawialiśmy i spadówa 8)

No, chyba zaczyna działać pokusa dodatkowego zarobku, niestety :?

Ale do starówki w Pradze jeszcze daleko o lata świetlne :!:
Anai
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3715
Dołączył(a): 08.11.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Anai » 14.08.2013 02:33

Lednice napisał(a):Da się, metrem można podjechać szybciutko np. na Plac I.P.Pavlova, gdzie jest gospoda U Grafu, ceny normalne, nie kombinują, bo 90% klientów to miejscowi. A ci za takie numery by zbojkotowali gospodę i ta by szybko splajtowała.


Pewnie masz rację, ale...
... wyobraź sobie taką sytuację (ja nie muszę, bo tak było :lool:):

Do Pragi wjeżdżasz popołudniu, miasto jest Ci zupełnie nieznane - jesteś tam pierwszy raz w życiu, chwilę szukasz hotelu, bo akurat w okolicy ulica rozkopana i trzeba szukać objazdu...
W końcu dotarłeś na miejsce, szybko instalujesz się w hotelu, przebierasz, zbierasz manele i ziuuu do metra, żeby chociaż przez chwilę (jeszcze dziś) połazić po TYM starym mieście...
W metrze oczywiście wysiadasz nie na tym przystanku na którym powinieneś, więc chwilę zajmuje Ci znalezienie prawidłowego - masz szczęście, bo na przystanku siedzi akurat jakaś Polka i mówi Ci co i jak nie mogąc patrzeć na to jak się miotasz... :D
Wsiadasz tym razem do tramwaju, wysiadasz już na dobrym przystanku ufff... w końcu możesz zacząć ZWIEDZAĆ :D
Łazisz po tej starówce bez konkretnego celu w te i we w te i w końcu dochodzisz do wniosku, że trzeba by się czegoś napić, w napotkanym pubie (całkiem niezły) wypijasz dwa drinki i heja dalej zwiedzać... Jest już dość późno - ok. 23 kiedy uświadamiasz sobie, że jesteś cholernie głodny, idziesz jeszcze kawałek a Twoim oczom ukazuje się pełna klientów Pivnice Štupartska...
... i co w tym momencie robisz?
Jedziesz na Plac I.P.Pavlova do gospody U Grafu (o której istnieniu oczywiście nie masz bladego pojęcia), czy wchodzisz do pierwszej lepszej napotkanej knajpy mając świadomość, że o tej porze ciężko będzie znaleźć coś innego, a po drugie do ostatniego kursu metra zostało niewiele czasu ahotel na drugim końcu miasta...
Myśmy wybrali tę drugą opcję :D
... ale żeby nie było - jest w Pradze, przy placu Wacława knajpa co się nazywa U Balouna - nie oszukują, nie naciągają, mają dobre piwo i przekąski, świetny wystrój, fajna atmosfera, ceny też do przełknięcia :)
Można? Można... :oczko_usmiech:
Z
Cromaniak
Posty: 2931
Dołączył(a): 29.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Z » 14.08.2013 05:37

Na Hradczanach na przeciwko hotelu Piramida jest fajna knajpka z włoskim jedzeniem a zaraz obok na zajezdni autobusowej jest knajpka dla miejscowych(pyszne jedzenie)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.08.2013 21:27

Anai napisał(a):
Lednice napisał(a):Da się, metrem można podjechać szybciutko np. na Plac I.P.Pavlova, gdzie jest gospoda U Grafu, ceny normalne, nie kombinują, bo 90% klientów to miejscowi. A ci za takie numery by zbojkotowali gospodę i ta by szybko splajtowała.


Pewnie masz rację, ale...
... wyobraź sobie taką sytuację (ja nie muszę, bo tak było :lool:):



Wierzę :wink:
Tak właśnie to działa, turyści trafiają do Pragi pierwszy raz, zwiedzają, nie zwracają sprawy na pewne rzeczy.
I potem czasem niemiłe zaskoczenie.

Ja też kilka razy się naciąłem w obcym mieście :roll:

Ostatnio w czeskich Valticach był jeszcze jeden pomysł kelnerów :? .
Kelnerka, która nas obsługiwała. zniknęła i rachunek na karteczce papieru, z samymi cyframi, przyniosła koleżanka.
Kwota była o około 100 koron za wysoka. Pani co przyniosła rachunek, tłumaczyła się tym, że ona nic nie wie, co było zamawiane. Co oznaczają te cyferki. Koleżanka jej powiedziała, że tyle ma być zapłacone.

Po kilku minutach sprzeczki kelnerka oświadczyła, że zadowoli się 800 koronami i 1 euro zamiast 890 koronami, co wynikało z karteczki. I tak się skończyło.
Wcześniej przy sąsiednim stoliku ten sam numer zrobiono z Czechami. Tam też skończyło się na jakimś "kompromisie".
W obu przypadkach kelnerka odmówiła paragonu fiskalnego.

No i co, mieliśmy pójść na policję :?:
Przypuszczam, że kantują tam prawie każdego.
I sporo ludzi nawet nie zauważy tego. :?
PabloX
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 1734
Dołączył(a): 20.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) PabloX » 14.08.2013 22:13

Lednice napisał(a): Ja też kilka razy się naciąłem w obcym mieście :roll:

Ostatnio w czeskich Valticach był jeszcze jeden pomysł kelnerów :? .
Kelnerka, która nas obsługiwała. zniknęła i rachunek na karteczce papieru, z samymi cyframi, przyniosła koleżanka.
Kwota była o około 100 koron za wysoka. Pani co przyniosła rachunek, tłumaczyła się tym, że ona nic nie wie, co było zamawiane. Co oznaczają te cyferki. Koleżanka jej powiedziała, że tyle ma być zapłacone.

Po kilku minutach sprzeczki kelnerka oświadczyła, że zadowoli się 800 koronami i 1 euro zamiast 890 koronami, co wynikało z karteczki. I tak się skończyło.
Wcześniej przy sąsiednim stoliku ten sam numer zrobiono z Czechami. Tam też skończyło się na jakimś "kompromisie".

Ciekawe, czy taki pazerny kelner zdaje sobie sprawę, że przy rachunku na 800 CZK mógłby dostać 80-100 CZK napiwku, jeśli klient będzie zadowolony.

Ale klient przycięty i tym zirytowany napiwku już nie da.

W Czechach była taka sytuacja, że w restauracji hotelu, w którym nocowaliśmy mieliśmy 10% zniżki na posiłki. Zamówiliśmy, zjedliśmy, wypiliśmy, rachunek - i tu zgrzyt, bez zniżki. Nie sądzę, żeby kelnerka chciała nas przyciąć, po prostu zapomniała. Przypomniałem jej o zniżce, chociaż nie zamierzałem się o to spierać. Nie była zadowolona, bo musiała anulować rachunek i wystawić nowy, ale cały czas zachowywała się uprzejmie. Przyniosła ten rachunek ze zniżką, podałem jej wtedy tyle koron, ile było na tym pierwotnym rachunku (bez zniżki) i kiedy wydała mi resztę, to jej tą resztę w całości oddałem. Dziewczyna od razu się rozchmurzyła i chyba nas polubiła.

A gdyby robiła jakieś fochy i nie chciało się jej poprawić rachunku, to byśmy to zaakceptowali, ale napiwku by nie dostała.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.08.2013 22:37

No, masz rację, dziewczyna dostałaby napiwek.Jedzenie było smaczne.
Przeważnie w Czechach zaokrągla się w górę, np. zamiast 480 kelnerka dostaje 500.


Podejrzewam, że kelnerki czy kelnerzy takie numery robią na zlecenie właściciela/właścicielki.
I nie byłbym zdziwiony, gdyby ta kelnerka, co kasowała, to była jego/jej siostra czy córka.
I tak pozbawia się reszty kelnerów napiwków, za to kasiorka trafia do rodziny. :(
To się nazywa maksymalizacja zysków :roll:
Wiem, że tak kantują właściciele niektórych knajp we Włoszech.

W Czeskim Cieszynie, Ostrawie, Jabłonkowie nie spotkałem się z takim kantowaniem.
No, ale tam dominują w knajpach miejscowi i gospodzki za takie numery byłby skończony :roll:
PabloX
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 1734
Dołączył(a): 20.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) PabloX » 14.08.2013 22:57

Lednice napisał(a):No, masz rację, dziewczyna dostałaby napiwek.Jedzenie było smaczne.
Przeważnie w Czechach zaokrągla się w górę, np. zamiast 480 kelnerka dostaje 500.

To by tłumaczyło, dlaczego kelnerzy w Czechach wyraźnie się cieszą, jak daję im standardowe 10% napiwku. Bo u nich są inne standardy i napiwki niższe, tak? W Sopronie na Węgrzech też kelner się zdziwił i ucieszył, jak mu powiedziałem, żeby dopisał do rachunku 10% dla niego.

Ale są miejsca na świecie, gdzie kelner dostając 10% napiwku uznałby takiego klienta za skąpca :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.08.2013 23:19

Bingo :!:

W Austrii i w Niemczech jest tak samo, zaokrągla się do 30 euro przy rachunku powiedzmy 28,50.
Ale nie zawsze.
Jak płacą coś wyliczone co do centa, to znak, że są niezadowoleni.


10% napiwku to jest raczej abstrakcja. :roll:

Poznałem w Niemczech jednego kelnera Karla Heinza, miał żonę z Bydgoszczy.
To był mistrz obsługi. Ze 100 euro na dzień miał z napiwków. A do tego normalną pensję i jedzenie oraz picie za free.
nlock
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 342
Dołączył(a): 20.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) nlock » 15.08.2013 19:29

Dziś w restauracji w twierdzy w Kninie kelner podał koszyk chleba.
Standardowo podają do posiłków - możemy skorzystać jeśli chcemy.
Do rachunku nie doliczono, więc kelner dostał napiwek :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone