numenius napisał(a):P.S.
Na takie wycieczki należy zawsze zabrać zapas płynów do picia (najlepiej wody), nawet ciepłe zapobiegną odwodnieniu. Trzeba mieć przynajmniej jeden sprawny tel. kom. z roamingiem, najlepiej mapę terenu, sprawną klimatyzację i układ chłodzenia silnika, sprawne zapasowe koło w samochodzie, zimną krew, zdrowy rozsądek i zawsze brać poprawkę na sugestie żeńskich nawigatorów.
Witaj Numenius!
To co piszesz zgoda w 100% i nie wiem co z nich jest ważniejsze - mnie najbardziej przypada do gustu uwaga o braniu poprawki na sugestie żeńskich nawigatorów mam (nie licząc navi na szybie) trzy takie głosy z boku i tyłu oraz czasem dołączający głos mego jedynego męskiego potomka Niestety przy planowaniu wycieczek naszym sceniciem staram się unikać takiego podłoża jak to, które opisywałeś przy wspinaniu się na górę przy Kleku. Ogólnie unikam ryzyka w takich sytuacjach bynajmniej nie ze względu na zawieszenie - jest dość wysokie i mocne - ale w mojej wersji grand w bagażnik mam szósty i siódmy fotel w podłodze i jedynie zestaw naprawczy a nie mam koła zapasowego Martwi mnie to za każdym razem gdy wyjeżdżamy poza kraj i myślę o ewentualnej gumie.. to taki mój koszmar kierowcy w tym akurat aucie. Byliśmy tym autem już 3 razy w Cro a raz przejechaliśmy niemal 2 tys. km w jedną stronę przez Rumunię do Bułgarii pod granicę z Turcją (Ahtopol - polecam to miejsce) i póki co nie było problemów. Ale... wolałbym kółko z tyłu mieć, a to niestety przy naszej ilości bagaży (i braku możliwości wymontowania w sposób prosty foteli z podłogi auta w bagażniku) i wielkości takiego koła (16x205x60) jest to trudne.
Wody zabieramy za to zawsze sporo bo nie raz się przekonaliśmy, że tej nigdy za dużo w takim klimacie.
Bardzo mi się podobały Twoje relacje, opisy wręcz drobiazgowe i świadczące o b.dobrej pamięci terenu i krajobrazu, mam podobnie Poza tym piszesz beż zbędnych upiększeń i ozdobników skupiając się na informacjach ważnych i pomagających sobie wyobrazić sytuację czy miejsce, nie gubiąc jednak przy tym osobistego charakteru "opowieści". Pisałem już w innym wątku tu na Forum, ze pozazdrościłem Wam kilku miejsc odwiedzonych podczas tego pobytu i z chęcią bym je odwiedził kolejnym razem jadąc do Cro. Niestety jestem też w tej grupie, która już "po" a nie "przed" wiec może za rok! Pozdrawiam