

Sporo domów sprawia wrażenie opuszczonych. Zresztą, całe miasteczko jest jak wymarłe - poza główną ulicą (zwłaszcza przy kawiarenkach i sklepach coś się dzieje) i kościołem... Pomimo że to poniedziałek i przedpołudniowa pora, trwają tam modlitwy i śpiewy. Kościół pełen, kilka osób stoi też przed wejściem. Data nie pasuje do żadnego z patronów Lastova, więc cóż to za uroczystość, że prawie cała mieścina przybyła? Nie będziemy dociekać... Skorzystamy z okazji, że uliczki puściuteńkie



W pobliżu parafialnego kościoła stoi duży budynek szkolny, widoczny z wielu miejsc w miasteczku.
Pierwsza szkoła na wyspie działała już w XVI wieku i ponoć była to siódma publiczna szkoła w Chorwacji! Warte uwagi

Tuż za szkołą jest skwerek z pomnikiem Mariji Sangaleti - ale nie wiem, kto zacz i jakie były jej zasługi, tylko graniczna data jej życia może coś sugerować...