Prirovo - urokliwy półwysep w zachodniej części zatoki Viška luka. Znajduje się tu XVI-wieczny klasztor franciszkański św. Hieronima oraz (bezpośrednio nad brzegiem morskim) kościół pod wezwaniem tegoż świętego.
Fajny widok na półwysep mieliśmy już podczas dopływania do portu.
Obchodzimy półwysep dookoła, przy okazji oglądając Lukę i Kut z innej perspektywy.
Zanim zbudowano klasztor, na półwyspie mieścił się rzymski teatr (I w.) na 3,5 tysięcy miejsc dla widzów. Ponoć jego fragmenty do dziś można zobaczyć w klasztornych podziemiach.
Na półwyspie warto wstąpić także na przyklasztorny cmentarz założony około 1830 r., w związku z tym sporo tu pięknych wiekowych nagrobków. Jeden z nich to dzieło zaprojektowane przez mistrza Ivana Rendića.
Jest tu również "Viški lav" - zbiorowy grób austriackich marynarzy poległych w czasie bitwy morskiej z 1866, o której napomknęłam przy okazji opowieści o fortecach. Było to pierwsze na świecie starcie eskadr składających się z okrętów pancernych i jedyna licząca się wygrana marynarki austriackiej dowodzonej przez admirała Wilhelma von Tegetthoffa. W bitwie zginęło około 700 marynarzy. Pomnik postawiono w rocznicę bitwy (z tym, że natknęłam się na dwie różne daty: 1906 i 1876). Podczas włoskiej okupacji na pomniku pojawił się dodatkowy napis: ''Italia vincentrice-Novembre 1918''. W 1947 r. oryginalny pomnik został przez Włochów zabrany z Visu do portu w Livorno i umieszczony na dziedzińcu Morskiej Akademii, po uzupełnieniu o kolejny napis... A na przyklasztornym cmentarzu na Prirovie dzisiaj jest kopia pomnika.
Do klasztoru wejść się nie dało, za to kościółek był otwarty . Właśnie trwała tam niedzielna msza, więc zwiedzania i tak nie było, ale chwila pobytu pozwoliła na stwierdzenie, że wewnątrz jest ładnie , a śpiewy wiernych jeszcze wzmacniały urok tego miejsca .