Czym zająć dzieci w drodze do Chorwacji?

marcinbb napisał(a):

JackDaniels;) napisał(a):Żadnych tabletów,notebooków,dvd czytają książki,bajki a jak zaczynają wariować w aucie przykładam do kinola nasączoną szmatkę eterem, żeby się sztachnął i dzieciak odpływa, usypia na jakiś czas ale później wraca do siebie i wszystko gra.......lub nie i wtedy powtarzam tę czynność do puki nie wstają wypoczęci z uśmiechem na twarzy
działa na 100%

Masz może wiedzę czy eter można stosować u dzieci w wieku żłobkowym ( 1,5 roku ), awiomarinu dawać nie można bo za małe... alternatywnych leków brak więc może ten eter by się nadał

Hello ja z tym Eterem to żartowałem

kemilia napisał(a):Mam pytanie, czy do takiego czegoś można dokupić uchwyt jakikolwiek do samochodu ?

sprawdziłem u siebie w historii transakcji na alledrogo ja kupowałem u tego gościa z fotki wydaję mi się, że to Dell Inspiron Duo, spróbuj do nich napisać może coś Ci dopasuje.

JackDaniels;) napisał(a):
Hello ja z tym Eterem to żartowałem

spoko przecież wiemy

barti75 napisał(a):

kemilia napisał(a):Mam pytanie, czy do takiego czegoś można dokupić uchwyt jakikolwiek do samochodu ?

sprawdziłem u siebie w historii transakcji na alledrogo ja kupowałem u tego gościa z fotki wydaję mi się, że to Dell Inspiron Duo, spróbuj do nich napisać może coś Ci dopasuje.

Dziękuję bardzo, bo na dłuższą trasę trzymanie na kolanach męczy, a i sprzęt się zagrzewa

JackDaniels;) napisał(a):

marcinbb napisał(a):

JackDaniels;) napisał(a):Żadnych tabletów,notebooków,dvd czytają książki,bajki a jak zaczynają wariować w aucie przykładam do kinola nasączoną szmatkę eterem, żeby się sztachnął i dzieciak odpływa, usypia na jakiś czas ale później wraca do siebie i wszystko gra.......lub nie i wtedy powtarzam tę czynność do puki nie wstają wypoczęci z uśmiechem na twarzy
działa na 100%

Masz może wiedzę czy eter można stosować u dzieci w wieku żłobkowym ( 1,5 roku ), awiomarinu dawać nie można bo za małe... alternatywnych leków brak więc może ten eter by się nadał

Hello ja z tym Eterem to żartowałem

Serio?? A ja już zaczynałam kombinować jak tu eter zdobyć
Wiemy, wiemy, znamy się na żartach.....chyba

Cholera... ja już nawet kupiłem ten eter , ale jeśli dla dziecka nie może być to może dla żony się przyda jak zacznie wypytywać: "Daleko jeszcze?" Tylko kto wtedy zajmie się dzieckiem... pozostaje komputer i bajki, no chyba że przez 2 tyg. nauczy się mówić, czytać i pisać

Najłatwiej jest jechać z maluchami w nocy. Podajesz syropek stary i sprawdzony. Wtedy maluchy wyciszają się i zasypiają na 8 godz:)

marcinbb napisał(a):Cholera... ja już nawet kupiłem ten eter , ale jeśli dla dziecka nie może być to może dla żony się przyda jak zacznie wypytywać: "Daleko jeszcze?" Tylko kto wtedy zajmie się dzieckiem... pozostaje komputer i bajki, no chyba że przez 2 tyg. nauczy się mówić, czytać i pisać

O TAKKK dla żony jak najbardziej

Niedzwiad napisał(a):Najłatwiej jest jechać z maluchami w nocy. Podajesz syropek stary i sprawdzony. Wtedy maluchy wyciszają się i zasypiają na 8 godz:)

a po takim starym sprawdzonym syropku,czasami sraczki nie mają

Z dzieckiem mam spokój, grzecznie się zajmuje kolorowaniem czy oglądaniem filmów, ale jakby tak eterek podać żonie, to moglibyśmy zajechać dużo szybciej na miejsce

Myślałem o wyjeździe na noc z dzieckiem, jednak w moim przypadku wyjazd z Wrocka do Włoch i tak na strzała się nie da. Plan jest aby wyjechać około 3:00 o 5:00 zameldować się na niemieckiej autostradzie i puki dziecie będzie spało "podgonić" ze 2-3h na pd. a nocleg zaraz za przełęczą Brenner.
Jednak ja to sobie mogę zakładać... córka wszelkie plany zweryfikuje.

Odnośnie syropku o którym piszecie mowa o herbatce uspokajającej czy jeszcze inny specyfik?

marcinbb napisał(a):Odnośnie syropku o którym piszecie mowa o herbatce uspokajającej czy jeszcze inny specyfik?

Ja nie wiem, nigdy nie stosowaliśmy. Mała bardzo dobrze znosi długie podróże

Nasza pociecha jest niestety jakby nadpobudliwa i wszędzie jej pełno, jak tylko na chwile w domu przycichnie jej głos wiedz że coś złego się dzieje W samochodzie daje sobie radę jednak często trzeba ją zabawiać albo dać poprzyciskać wszelkie włączniki na desce rozdzielczej co w czasie jazdy jest niemożliwe. Już nawet był plan aby posadzić ją na przednim siedzeniu ale zacząłem martwić się o skrzynie biegów że za bardzo może się jej spodobać. Cóż dziecie ma dopiero 1,5 roku może za jakiś czas jej się odmieni i zajmie się jakimiś rysunkami. Puki co repertuar Mini Mini musi dać sobie radę.

Dzieci 14 i 8 lat. Właściwie trzeba zabawiać 8 latka, bo straszy ma chorobę lokomocyjną i jak weźmie aviomarin to śpi przez większość drogi. Dla młodszego standardowo zagadki w stylu: "widzę:... Zgadnij co to może być". Oglądanie bajek na dvd, składanie małych zestawów lego, czyli zabieramy mały worek klocków i młody konstruuje co mu tam do głowy przyjdzie. Nie zatrzymujemy się z powodu upuszczonego klocka, którego nie można dosięgnąć. No i gry na komórce mamy, bo taty komórka podłączona do zapalniczki jest gpsem. Staramy się jechać na noc, żeby młody zasnął tak koło 23 i już nas nie męczył pytaniami "Daleko jeszcze? "Kiedy będziemy?" "Czy już jesteśmy?" "Ile jeszcze?" Jest lepszy od osła ze "Shreka"

Ja zawsze włączam audiobooki. W zeszłym roku do Chr. leciał Mikołajek i Robinson Crusoe. Przy zimowym wyjeździe wo Włoch na narty puszczałem "Podróż do wnętrza Ziem" i kolejnego Mikołajka. Dzieciaki 7 i 9 lat nie chciały się nawet zatrzymywać. Przy czternastogodzinnej podróży wystarczały jeden, dwa postoje.