piekara114 napisał(a):Na autostradzie to się nie nada, ale można szukać na trasie domów z zielonym dachem, czy żółtym płotem lub reklam ze słoneczkiem/rybą/statkiem itp
Takie zabawy to u mnie też. Jest ich kilka, np. rozpoznawanie marek samochodów, nauka znaków drogowych, tłumaczenie słówek na lub z j. angielskiego, podawanie wyrazów na ostatnią literę poprzedniego wyrazu, wspólne śpiewanie, "państwa i miasta" i kilka innych, trochę też poczyta podczas jazdy... Ale już nie bardzo chce się tak bawić. Chętniej się bawiła jak miała 5 lat i nie przez 13 godzin
W aucie pozwalam jej robić co chce i ile chce, byle jej się nie nudziło. Jest bardzo grzeczna, nie marudzi, nie zrzędzi ale widzę, że długa jazda ją nuży. Pamiętam jak ja przeżywałem długie podróże. Była to dla mnie katorga i strasznie naprzykrzałem się rodzicom. Aż dziw, że mnie nie wywalili gdzieś w lesie
Na co dzień nie ma czasu na komputer/TV bo szkoła, zainteresowania i inne zajęcia dodatkowe które sobie wybrała, podwórko z dzieciakami. Ma też limitowany czas przed "technologią" więc jak się szykuje trasa to nawet się cieszy, że będzie mogła trochę nadrobić a "stary nie będzie brzęczał za uchem"