Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….

Tony, ale ja pisałam o wspinaniu się dla widoku na Lagunę Balos

No proszę To Beatka teraz się pochwal gdzie byłaś

Ze skromnego materiału zdjęciowego wnioskuję, że to kawałek włoskiego wybrzeża między Bibione, a Rimini .

marze_na napisał(a):Ze skromnego materiału zdjęciowego wnioskuję, że to kawałek włoskiego wybrzeża między Bibione, a Rimini .

Też tak obstawiam

marze_na napisał(a):Ze skromnego materiału zdjęciowego wnioskuję, że to kawałek włoskiego wybrzeża między Bibione, a Rimini .

Marzenka jak już tu jesteś to wykorzystam okazję i zapytam czy zaczęłaś już apulijską relację, bo jakieś zaległości forumowe mam

Beata W. napisał(a):No proszę To Beatka teraz się pochwal gdzie byłaś

marze_na napisał(a):Ze skromnego materiału zdjęciowego wnioskuję, że to kawałek włoskiego wybrzeża między Bibione, a Rimini .

mysza73 napisał(a):Też tak obstawiam

To, że Włochy to już pisałam Biorąc pod uwagę, że na loty w rozsądnej cenie już nie było szans, miejsc w czarterach też nie było i został samochód to Marzena bardzo dobrze zgadła, gdzie się udaliśmy....i w sumie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona miejscem, ale w sezonie never....

Beata W. napisał(a):Marzenka jak już tu jesteś to wykorzystam okazję i zapytam czy zaczęłaś już apulijską relację, bo jakieś zaległości forumowe mam

Relacji jeszcze nie ma....

27.10.2017, piątek, dzień 7 – Laguna Balos c.d.

Aby dostać się na dół do laguny, trzeba zejść z góry… Najpierw między karłowatymi roślinkami wielkości borówek, gdzie ścieżka jest tam, gdzie nie rośnie roślinka a potem już normalną ścieżką w dół. Można też skorzystać z podwózki ale obecnie postój jest pusty…


Ta ścieżka to trochę kamieni, trochę ziemnej ścieżki, trochę schodków kamiennych, w sumie wszystkiego po trochę, tylko cienia nie ma, więc w ciepły upalny dzień woda wskazana… Idziemy i już po chwili mamy TEN widok….




…ale najlepszy widok jest po kolejnych 10 minutach, kiedy stajemy na sporym specjalnie przygotowanym kamiennym tarasie Mimo braku idealnej pogody jest cudownie


Potem już szybko w dół, jeszcze ścieżka, a na końcu to przejście piaszczystą wydmową ścieżką… Pogoda dalej bawi się z nami, nad Gramvousą piękne słońce, a nad nami, raz chmurki i cień, raz słońce….




Planujemy w tym miejscu plażowanie i kąpiel, ale wiatr nie zachęca do realizacji naszego planu Pod wydmami, co lepsze miejsca już zajęte , udaje nam się rozłożyć za skałką, ale ubrań nie ma szans zdjąć, za chłodno jednak…. Z Panem M. idziemy na krótki spacer wzdłuż morza….

Fajne to połączenie z wysepką

Fajne, fajne, zwłaszcza z góry....

27.10.2017, piątek, dzień 7 – Laguna Balos c.d.

Spacerek długi nie jest, bo trochę wieje ale nogi w lagunie zmoczyłam a i kilka muszelek znalazłam na pamiątkę












Jednak się nie wykąpiemy tutaj, trzeba sweter ubierać…


…ostatni raz popatrzeć z poziomu plaży i szykować się na marsz pod górę…


A sukienkę uszyłam specjalnie na tą plażę, co by od lazurów się odróżniała

Ja pindole, na każdą plażę szyłaś specjalną kieckę

Ale puchy na Balosie...

mysza73 napisał(a):Ja pindole, na każdą plażę szyłaś specjalną kieckę

E, no nie Tylko na Elafonisi i właśnie tą na Balos

tony montana napisał(a):Ale puchy na Balosie...

No wiesz, sezonowcy już odpłynęli

Pusto i przepięknie

Jak miło, że zajrzałaś....i jako jedyna doceniłaś urok tego miejsca