napisał(a) piekara114 » 11.01.2018 20:47
22.10.2017, niedziela, dzień 2: wracamy do ChaniiBiała strzała czeka na nas w cieniu tam, gdzie ją zostawiliśmy…teraz jest jeszcze cała w pyle… To wracamy do Chanii. Jedziemy, ale w planie mam jeszcze niejeden pit stop. Do pierwszego trafiamy bez problemu, bo jest bardzo blisko, no i droga jest oznaczona kierunkowskazem, no i z drogi jest dobrze widoczny… I z tego miejsca robi super wrażenie.
Naszym celem jest
Monastyr Chrisoskalitissa położony na pojedynczym skalistym wzgórzu. Inna nazwa to Monastyr Złotego Stopnia – podobno tylko osoba niewinna zobaczy złoty stopień… W naszym wieku już nam nie grozi porażenie światłem odbijające się od złotego stopnia, więc do monastyru nie wchodzimy… Z góry są ciekawe widoki – pokazał Buber i Dangol – a ja zaglądam za ścianę trzciny i spod muru patrzę na okolicę….
Pod monastyrem jest duży parking (free). Otoczenie takie średnie…
….ale już wejście zdecydowanie zadbane przez Braciszków…
[img]https://lh3.googleusercontent.com/m8Mzonipa6_VzEgpPH2jTnQ7NRlN2eY3ZJv-zSOzRNLA26F3swieRwr-PBWwEWK4GhHNFrvsNQmfXXqvswX8cq9kjJXg-nfwf_YLZdEcKkSpiT7Th0ak4Dw2KySpero8s0u3Zw9dvvWwBx4zfeCJJLaSkkzTQcjWjHihBqwVLSw7imR-u-q2qpVoh9qotMjJItAq
Ostatnio edytowano 11.03.2018 20:37 przez
piekara114, łącznie edytowano 1 raz