napisał(a) Zaleszczaki » 03.07.2011 12:00
Witamy!
Pierwszy dzień wypoczynkowy trwa! Ostatecznie wylądowaliśmy w Crikvenicy. Z noclegiem faktycznie - problemów nie było. Raczej z miejscem do zaparkowania by te nocleg zacząć szukać. Wybraliśmy trzecią, oglądaną kwaterę. Za schludny pokój z łazienką, klimatyzacją, tarasikiem, internetem oraz parkingiem płacimy 28 EURO za noc. Kwatera znajduje się jakieś 80 metrów od plaży (druga równoległa ulica do linii brzegu).
Wrażenia: póki co bardzo pozytywne. W Chorwacji i tej części Europy jesteśmy pierwszy raz. Budownictwo, pogoda, uśmiechnięci ludzie, roślinność (palmy!), przeczysta woda, akceptowalne ceny i widoki - to wszystko bardzo nam się podoba.
Żona zauważyła bardzo ciekawą zależność. Jesteśmy nad morzem a tego morza wcale nie czuć... tutaj one nie "pachnie"
Miejscowość... nie mamy porównania z innymi tego typu miejscowościami w Chorwacji. Generalnie to cieszymy się, że będziemy tutaj tak krótko ponieważ prawdopodobnie już jutro nie będzie co robić. Bezczynne leżenie na plaży przez kilka dni to zdecydowanie nie dla nas. W środę lub wtorek wybieramy się na całodniową wycieczkę statkiem.
W samym mieście bez problemu udaje nam się porozumieć. Osoba, która wynajmuje nam pokój to starsza Pani mówiąca po Słowacku - dogadujemy się. Młodzież mówi płynnie po angielsku, reszta w międzynarodowym języku "migowym".
Bardzo mnie zdziwił jeden fakt. Jadąc do Chorwacji widziałem mnóstwo rodaków. Na CB RADIO słychać było jedynie polskie głosy za to w samej Crikvenicy właściwie nie słychać polskiego (spotkaliśmy może 2-3 pary). Właściwie sami Słowacy i Chorwaci, trochę Niemców i Węgró. Nie jest to dla mnie ani wada ani zaleta
Przekazuje jedynie spostrzeżenie i zastanawiam się: gdzie Ci wszyscy rodacy, których spotkaliśmy na autostradzie?
W kwestii powrotu. Zastanowię się nad tą drogą przez Węgry. Faktycznie. W momencie jak już się wyspaliśmy perspektywa drogi powrotnej już nie jest taka straszna.
...ok. To tyle. Idę na rower wodny! Pływać nie umiem :/ więc to dla mnie jedyna okazja do obcowania Adriatykiem. Może dziś wieczorem będą zdjęcia.