ruzica napisał(a):Też się zastanawialiśmy nad wycieczką na Kornati, ale... jakoś zniechęciły mnie zdjęcia miejscowych biur podróży, bo wszystkie robione z lotu ptaka- obawiałam się trochę, że widok na wysepki z morza będzie dużo mniej spektakularny
Ciekawe czy można jakąś motolotnię wypożyczyć, by nad nimi polatać, to by było coś
Fajnie, że mogę chociaż u Ciebie obejrzeć ominiętą atrakcję
artwro napisał(a):Do niezdecydowanych: Kornati polecam jak najbardziej . To taki inny widokowo fishpicnic jak wyspienie na Pagu. Po prostu trzeba to zobaczyć. Najlepiej wybrać się na taką wycieczkę jak najmniejszą krypą. My byliśmy kilka lat temu dużą łajbą, ale też było sympatycznie. Trzeba urabiać naganiaczy przez kilka dni i da się zejść z ceny. W naszym przypadku, to nasz gospodarz znał jednego z nich i o cenie rozmawialiśmy na naszej kwaterze Zeszliśmy jakieś 20 procent w dół Widoki surowe (jak na Pagu), ale zjawiskowo piękne. Słone jezioro zostało też zaliczone, a przy nim kilka osiołków, które wyjadały turystom kanapki
AniaJ. napisał(a):My popłynęliśmy na Kornati w czasie pierwszych "pełnowymiarowych" wspólnych Cro-wakacji...dawno, dawno temu, w 2003
Niestety, złapała nas burza, wiało okrutnie, do dziś mam gęsią skórkę na wspomnienie tego rejsu Do klifów nie dopłynęliśmy, bardzo żałowałam ...dlatego w tym roku nadrobimy klify będąc na Dugim Otoku
Przeczytałam Twój wpis w relacji Martyny i zajrzałam z ciekawości, co takiego Wam się przydarzyło. Brałam pod uwagę np awarię samochodu...ale ta "przygoda"przeszła moje najśmielsze wyobrażenia...współczuję nerwów, dobrze że się szczęśliwie skończyło. I super, że korzystaliście z tego, co wakacje przyniosły
A Brać poczeka...pomyśl, przed wyjazdem zapewne przeczytasz w całości relację Martyny, na pewno Cię zainspiruje
Powrót do Nasze relacje z podróży