Witam
Byłem w Medjugorie 3 lata temu, jechalismy przez Metkovic, a z Medjugorie do Mostaru i dalej Sarajewo. Cóż nie będę się rozwodził nad aspektami duchowymi za dużo ale moim zdaniem lepiej jest w Swiętej Wodzie, Różanym Stoku czy też Hodyszewie w Podlaskim. Otoczenie kościoła to jeden wileki market, najbardziej rozwaliły mnie kabinki do spowiedzi przypominające kabiny służące do innych rzeczy ( a co pomyliłem się... ). Te stragany, te tandetne pamiątki, te tablice ze znakami wjazdu czołgów i zakazami wnoszenia broni ( linia frontu w czasie konfliktu w Bośni przebiegała jednak sporo dalej, a założę się że żołnierze HVO mogli tam wjechać choćby całym pułkiem pancernym... a co taka mała złośliwość ). Wizyta na Górze Objawień to jedyna rzecz dla której warto tam się wybrać. Osobiście jednak większe powody do przemyśleń dają zniszczone świątynie na terenie Bośni, czy też położone od siebie niedaleko w Sarajewie świątynie muzułmańskie, katolickie, prawosławne i żydowska bedące w stanie nienaruszym ( prawie ), zastanawiają tylko zniszczenia cerkwi dokonane przez oblegających.
Z innej beczki Mostar: wielki krzyż na górze Hum górującej nad miastem, a na dole wysokie minarety meczetu i jeszcze wyższa wieża katedry... zastanawiałem sie jak wysokie będą następne budowle religijne.
Także moje zdanie jest takie: warto darować sobie Medjugorie na rzecz Mostaru i Sarajewa...
pozdrawiam
Przemek