napisał(a) asikx » 17.07.2008 13:00
MWN napisał(a):hrehor napisał(a):Chorwaccy celnicy są OK., ale w tym roku Słoweński celnik kazał mi otworzyć bagażnik, ale gdy do niego doszedł kiwnął ręką i kazał odjechać dalej w drogę.
Też miałem z nimi nieprzyjemne spotkania. Na granicy (a jechałem niemal pusto bo wybrałem się z Rovinia do Triestu na parą godzin - WARTO!) szukał, sprawdzał, papiery, tabliczki, cyrki - aż żona, która zwykle jest spokojna zaczęła go opieprzać, a po cichu dodała, że jej dziadek walczył u Tity o ich wolność, a teraz tak się odwzięczają! Mimo wszystko jakoś ją powstrzymałem i po paru minutach pojechaliiśmy dalej. Mimo wszystko trzeba przyznać, że zrobili to kulturalnie....
Dziwne, że niektóre osoby wykonywanie ustawowych zadań przez służby państwowe odbierają jako szykanę. Nie rozumiem zupełnie, co nieprzyjemnego jest w sprawdzaniu legalności samochodu przez służby graniczne. Po co opieprzać czy przywoływać jakieś, w chwili obecnej nieistotne epizody z życia naszych dziadków czy babć - facet po prostu wykonuje co do niego należy, i tyle.
Przed Schengen na wewnętrznych granicach EU była stosowana tzw. uproszona odprawa graniczna, co polegało na tym, ze jeżeli wygląd i zachowanie osób nie mieściło się w ramach pojęcia "podejrzane", osobom tym sprawdzano paszporty, a często nie robiono tego w ogóle - co zapewne większoścć z Was niejednkrotnie doświadczyła np. na granicy SLO-HR.
Mało tego, np. SG w Cieszynie stosowała uproszczona procedurę, ale już w Jakuszycach niekoniecznie.
W ramach służb istnieje pojęcie polecenia ew. rozkazu. Jeżeli policjant graniczny lub strażnik dostanie przed służbą wytyczne, że ma kontrolować pojazdy marki VW na polskiej rejestracji, albo w ogóle wszystko co ma znaczki PL, to będzie to robił, niezaleznie od tego, czy go będziecie opieprzać czy przyznacie się do batalionu w skład którego wchodziła cała bliższa i dalsza rodzina, walcząca u boku marszałka Tity, ku chwale i jedności niepodległej Jugosławii. Jedną z możliwych opcji jest to, ze kontrolującemu włączy się moduł "kontrola szczegółowa pod kątem przemytu substancji narkotycznych" i wóz skończy na podnośniku.
Na szczęście jest Schengen i brak kontroli, a na nieszczęście dla mało wyrozumiałych jest to, że taka kontrola może mieć miejsce w dowolnym miejscu kraju-członka UE.
Ludzie, trochę wyrozumiałości.
Pozdrawiam
Rafał