napisał(a) Tomek O. » 28.08.2005 11:02
Ja rozpoznawałem przede wszystkim po minach. Jeśli ktoś szedł z miną naburmuszoną, wściekłą albo drwiącą to na 90% byli to Polacy. Miałem też taką jedną sytuacje którą może warto opisać. W Makarskiej w porcie podszedł do nas Chorwat i dość ładną polszczyzną przekonywał do wycieczki łodzią. W czasie jego opowieści dołaczyli sie do nas inni Polacy. W cenie wycieczki było między innymi picie i jedzenie. Rozstaliśmy sie z Chorwatem i nasi "znajomi" polacy podeszli do swoich znajomych z którymi widocznie byli na wakacjach i zaczęli im opowiadać o wycieczce. Wtedy z ust ich kolegi padło "no to kurwa jedziemy".... ocho pomyslałem będzie dobrze... wtedy ten który słuchał chorwata stwierdził ze w cenie jest tyle alkoholu ile zdołają wypić... na to tamten odrzekł jakże piękną rodzimą mową "no to będzie się trzeba nawpierdalać na wieczór tłustego i pokażemy im ile antałków będą musili wyciagnąć....." Po prostu szok....... nie mówiąc już że jeżeli jakaś banda dzieciaków wrzeszczała i gwizdała a matki obok stojące nie reagowały to też musieli być na 90% polacy.... ja wiem ze moze innych nie rozumiem (włochów, słoweńców, czechów) i dlatego uważam że zachowują sie lepiej przyjaźniej itd ale powiem Wam szczerze ze większosć naszych rodaków w Cro odbierałem jako bydło, chamstwo i takie typowe drobnomieszczaństwo (co to nie ja - mam kase przyjechałem tutaj więc mogę robić co chce). Jednoczesnie zaznaczam że spotkaliśmy także przejawy zachodniej "kultury" młodych francuzów na promie skaczących jak małpy po ławkach, niemców rzucajacych niedopałki na ziemie w krka czy słoweńców którym wydawało sie ze zawsze to ich samochody mają pierwszeństwo niezaleznie od znaków....