napisał(a) bdab » 30.05.2012 15:13
Witam,
Czytam tak i czytam i nic się nie dowiedziałem. To może opiszę moje doświadczenie z policją w Słowenii.
Jadę sobie spokojnie autostradą zaprzęgiem (auto+przyczepa camp.) z przepisową prędkością, przede mną toczy się kopcąca ciężarówka z prędkością o ok 10km/h mniejszą od mojej. Ruch na drodze średni, za mną w oddali auta osobowe, zabieram się do wyprzedania nie zwiększając prędkości (jechałem z włączonym tempomatem), będąc już na lewym pasie ale jeszcze za ciężarówką, patrzę a po prawej w krzakach policja. Wyprzedzam dalej. Jako, że zestaw mam długi, spoglądam w lustro czy nie tamuje i widzę że coś szybko się zbliża. Moje auto już wyprzedziło ciężarówkę, została przyczepa, noga na gaz coby szybciej zakończyć manewr i puścić tego co mu się tam za mną śpieszy. Manewr zakończyłem, "szybki" przeleciał, tempomat wrócił do zadanej prędkości. Patrzę w lustro leci lewym policja, myślę sobie zaraz "szybki" będzie lżejszy o parę euro, mijają mnie, spoglądam w szybkę z miłym uśmiechem, policjant odwzajemnia, mija mnie i wjeżdża na prawy włączając napis "folow me". Zjeżdżam za nim grzecznie na najbliższą stację, pokazuje mi pomiar z radaru - o 18km/h za dużo. Języka poza ojczystym nie zna. Na nic tłumaczenia, że tempomat i że "szybki" może tyle osiągnął a nie ja. 300euro dostałem - bez żadnych zniżek.
Ot cała historia