Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czy odkryjemy miłość nieznaną? - Hvar, wrzesień 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 25.10.2013 10:11

ArliJ napisał(a):melduje się i ja... ostatnie 2 miesiące jak wyjęte z życiorysu zawodowo więc dopiero dzisiaj dotarłam tutaj:)

wspaniale...zdjęcia, Wy, miejsca, przeniosłam się w czasie do tych wakacji na Hvarze i zapragnęłam tam być;).
dziękuję Ci za te wspomnienia i dziękuję za wzmiankę o mnie i mojej relacji! Cieszę się, że na coś się przydała:)

czekam na dalszą część:)

Witaj, cieszę się że zaglądnęłaś. Wiele wskazuje na to, że Twoja relacja będzie naszym przewodnikiem również w przyszłym roku. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie (choć póki co stoi) to Korcula w planach :)

mervik napisał(a):Aldonko super zdjęcia ,
nawet nie wiedziałem, że tam na wyspie Hvar są takie widoki :D
Już zaczynam notować :wink:


Dziękuję. Na wyspie są i piękniejsze widoki...tylko jeszcze nie wszystkie udało nam się zobaczyć :D

Darkos napisał(a):Pokrivenik odkryliśmy z przyjaciółmi przypadkiem w 2001 roku.
Powtórzyliśmy w 2006.

Do dziś mam na kompie tapetę z tej zatoczki.

Minus to cień na plaży [lipiec/sierpień]już od ok 16-tej.

Pisz dalej i pokazuj : piękny Hvar :papa:

Pokrivenik też na mojej komputerowej tapecie wisi :) Ale fakt, słonko tam szybko chowa się za góry. Ale pięknie jest, oj jest.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 25.10.2013 12:15

Odcinek 19 - Najlepsze zawsze zostaje na koniec - 12 września.

Zanim dzień bieżący wróćmy jeszcze na chwile do dnia poprzedniego, a raczej wieczoru.
Planujemy spędzić miły wieczór na tarasie, Zusia, Tomek i Szymek jutro wyjeżdżają. Krzątamy się to tu to tam przygotowując winko, piwko, przekąski. Nagle "pyk" zapada w całym domu ciemność. Jak wiecie cały dom i wszystko co się tam znajduje zasilane jest z baterii słonecznych (oprócz lodówki na całe szczęście). Jako, że na instalacji owej się nie znamy i nie chcemy w niej grzebać dzwonimy do właściciela. Tomek rozmawia z Anthonym. Na przekazaną informację, że nie mamy prądu pada, że na pewno podłączyliśmy jakieś urządzenie, którego nie wolno np. suszarkę do włosów. Takkk, jasne, nawet pięć, tych pięć które zostawiliśmy w domu w Poznaniu. Anthony (mieszkają w Hvarze) nie widzi konieczności przyjechania i pomocy nam twierdząc, że na pewno jutro baterie się naładują, wszak będzie słonecznie.

Trudno. Damy radę. Na szczęście zabrałam z domy latarenkę made in Ikea i świeczki. Wieczór spędzamy mimo wszystko bardzo mile. Oglądamy burzę szalejącą nad Markarską. Znaczy się oglądamy tylko rozświetlone niebo bo rzecz jasna nic więcej od nas nie widać. Dzieciaki w końcu zasypiają, a my jeszcze długo w noc siedzimy i gadamy o wszystkim i o niczym.

Na drugi dzień od rana nie ruszamy się nigdzie. Chcemy pożegnać się z sąsiadami. Prądu nadal nie ma. Tomek wysyła do Anthoniego sms, że prądu nadal zero. Ten milczy.
Brak prądu rekompensuje nam delfinek. Dzięki Zuzi wogóle go zobaczyliśmy. Niestety zanim pobiegliśmy po aparat...

621.
Obrazek

622.
Obrazek

Niebo serwuje nam od wczorajszego wieczoru niezłe widoki

623.
Obrazek

Pomagamy zanieść bagaże do samochodu, żegnamy się. Postanawiamy ruszyć w teren. Wszak jeszcze coś ważnego nam na mojej liście zostało :)

Najpierw do Jelsy.
Bardzo mi się tu podoba, szwędamy się chwilę po cichych, malowniczych uliczkach miasteczka.

624.
Obrazek

625.
Obrazek

626.
Obrazek

627.
Obrazek

628.
Obrazek

629.
Obrazek

630.
Obrazek

631.
Obrazek

632.
Obrazek

633.
Obrazek

634.
Obrazek

635.
Obrazek

636.
Obrazek

637.
Obrazek

Tajemniczy ogród

638.
Obrazek

639.
Obrazek

Następnie planujemy zahaczyć o Vrboskę. Niestety nie ma miejsca do zaparkowania samochodu.Chcemy objechać jeszcze raz i spróbować gdzie indziej zaparkować, ale po drodze rzuca nam się w oczy takie coś:

640.
Obrazek

No to zobaczymy co to za "twierdza" :)

641.
Obrazek

642.
Obrazek

643.
Obrazek

644.
Obrazek

645.
Obrazek

Nagle naszym oczom ukazuje się twierdza...a raczej jej pozostałości :)

646.
Obrazek

647.
Obrazek

648.
Obrazek

Pan na wieży obserwacyjnej widok ma piękny, to mu trzeba oddać, ale robotę nudną jak....flaki z olejem :)

649.
Obrazek

650.
Obrazek

651.
Obrazek

Nie zawracamy jeszcze, postanawiamy zobaczyć ową plaże

652.
Obrazek

653.
Obrazek

654.
Obrazek

655.
Obrazek

656.
Obrazek

657.
Obrazek

Ładnie, ale jakoś do plażowania nie zachęca.
Ruszamy w drogę powrotną, przez nami najważniejszy punk dzisiejszego programu :)

658.
Obrazek

Wiecie już co to? :D

659.
Obrazek

660.
Obrazek

661.
Obrazek

662.
Obrazek

663.
Obrazek

664.
Obrazek

665.
Obrazek

666.
Obrazek

667.
Obrazek

668.
Obrazek

Wpisujemy się w książce pamiątkowej i znajdujemy pozdrowienia dla cromaniaków :D

669.
Obrazek

670.
Obrazek

671.
Obrazek

671.
Obrazek

672.
Obrazek

673.
Obrazek

674.
Obrazek

675.
Obrazek

676.
Obrazek

677.
Obrazek

678.
Obrazek

679.
Obrazek

680.
Obrazek

681.
Obrazek

Mimo tego, że mocno wieje, że wiatr powoduje że jest zimno, nie chce się stąd ruszyć. Pięknie tu. Tyle dni odkładaliśmy ten wyjazd na później, ale warto było. Szczyt sv. Nikocola to mój numer 1 na Hvarze.

Wracamy, z nadzieją że mamy już prąd, tym bardziej że padają nam telefony, tablet, baterie w aparacie. W samochodzie wszystkiego naraz nie naładujemy.

682.
Obrazek

683.
Obrazek

Na miejscu okazuje się, że prądu nadal nie ma, akumulatory zero mocy. Super. Dzwonie do Anthoniego, nie dobiera telefonu, piszę smsa - nie odpowiada. Zajebiście (sorry). Nie powiem, jesteśmy wkurzeni.
Ostatnio edytowano 06.11.2013 12:49 przez Aldonka, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.10.2013 12:35

Najlepsze na koniec! Pięknie :D

Sytuacji z prądem współczuję... Nie wyobrażam sobie nawet, jak bardzo byłabym wkurzona :evil:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 25.10.2013 20:27

Obrazek

Hej Aldonka :papa: ale rozpromieniony dar od niebios 8) 8) 8) .........rekompensata za pewne niedogodności(w sumie to teraz drobiazg zapewne, jak sobie wspomnisz :wink: )

Wspaniale się z Wami podróżuje i wspomina te urokliwe miejsca.....
Fotki bardzo mi się podobają.

Pozdravki
torreso
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 79
Dołączył(a): 26.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) torreso » 26.10.2013 12:26

Aldonka napisał(a):Wpisujemy się w książce pamiątkowej i znajdujemy pozdrowienia dla cromaniaków :D

Obrazek



O, to nasze ;)
mariusz_77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2345
Dołączył(a): 26.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz_77 » 26.10.2013 20:17

przepiękne te zdjęcia ze szczytu ... brak mi słów 8O 8O :papa:
neska
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 240
Dołączył(a): 31.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) neska » 27.10.2013 09:14

...oglądam te Twoje fotki i mam gęsia skórkę...niesamowite... :D
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 28.10.2013 05:52

Coś mi się wydaje że sprawdzi się u nas powiedzenie " do trzech razy sztuka ". Dwa podejścia ( jednodniowe ) do Hvaru już były, kolejny pobyt zapewne będzie dłuższy. :D
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 30.10.2013 10:14

Dziękuję Wam bardzo.
Zdobyłam w Chorwacji dwa szczyty: Iliję na Pejlesacu i Nikolę na Hvarze. I tutaj, choćbym chciała, nie mogę zrobić porównania. Oba miejsca są piękne, oba mają w sobie coś magicznego, coś wyjątkowego :)

Ale czego by nie powiedzieć nasze wakacje dobiegają powoli końca.
Zostały nam ostatnie dwa dni.

Odcinek 20 - Jak to mega wnerw powoduje zmiany planów - 13 września
13 września, piątek, aż się chce powiedzieć: kłopotów początek.
Wstajemy rano i co? Prądu nie ma, akumulatory wskazują zero, czyli mimo słońca nie ładują się. Wrrrrrr. Dzwonię do właścicieli. Dupa, odebrać telefon i porozmawiać to w ich wykonaniu zbyt wiele. No bo po co? Zapłacili nam wszystko do soboty to co nas oni obchodzą. Dzwonię chyba z 15 razy. Nic. :evil: Nie ma ikonki, nie ma słów, którymi mogłabym Wam opisać swoje wk.........
Jadę już na końcówce telefonu, wszystko rozładowane, a szanowna Darija i Anthony mają nas w dupie.

Zastanawiamy się co począć z tym dniem. Prawdę mówiąc jestem tak wściekła, że nawet myśleć mi się nie chce :) W końcu w tej całej złości mówię do Jacka - Koniec, mam dość, wracamy dzisiaj. Kolejnego wieczoru przy świeczkach nie zdzierżę. Żądam cywilizacji.

Ale do domu??? Dzisiaj??? A może by tak w końcu do Plitvic??? Hmmm.

W związku z tym, że dzwonienie nic nie daje, piszę do właścicieli smsa. Piszę, że nadal prądu nie ma, że dzisiaj wyjeżdżamy, że jesteśmy mega wkurzeni takim traktowaniem. Pytam ile mamy zapłacić za używanie pontonu przez 2 godziny.

Jak chodzi o pieniądze odpowiadają dość szybko. Po około 20 minutach dostajemy odpowiedź, że:
- im przykro...taaaa, jasne, w porę.
- mechanik od paneli będzie w niedzielę popołudniu.....super, wtedy kiedy my mamy teoretycznie docierać do Polski
- mamy zostawić za ponton 30 EUR. 8O

Ja wiem, ja rozumiem, ale osobiście miałabym w sobie tyle skruchy, żeby ludziom którzy 3 ostatnie dni byli bez prądu, bez ciepłej wody, którzy zapłacili niemało za apartament, który oferował owe rzeczy bez problemu, powiedzieć, że mają zapłacić nie wiem 10 euro....choć ja osobiście nie wzięłabym ani gorsza.
Kurcze, przeszła mi przez głowę myśl, żeby ich olać i nic nie zapłacić, ale moja uczciwość zwyciężyła...ale złośliwość już nie.
Zawsze na podróż bierzemy sporo drobnych euro, na kawę z automatu, na jakieś batoniki itp.
Zostawiliśmy im na stole równo 30 euro w jedno eurówkach, w pięćdziesięciocentówkach. W nosie miałam czy to wymienią gdzieś czy nie. A i jeszcze 40 kun za pożyczenie leżaka, bo chyba Wam nie wspomniałam, że leżaki będą na wyposażeniu domu są płatne - 20 kun za dzień.

Spakowaliśmy się w pół godziny, kolejne pół zajęło nam spakowanie się do samochodów.....i z wielkim zawodem, z bolącym nieco sercem opuściliśmy Zatokę Rapak.
Jeszcze miłe pożegnanie z panią ze straganu z winkiem i kierujemy się na Sucuraj.
Na tyle lat jeżdżenia do Cro nie zdarzyło mi się opuszczać miejsca wakacji w takim nastroju.

684.
Obrazek

685.
Obrazek

Migawki z naszej ulubionej kawiarenku w Sucuraju

686.
Obrazek

687.
Obrazek

688.
Obrazek

689.
Obrazek

Potem jeszcze spacerek w kierunku latarnii

690.
Obrazek

691.
Obrazek

692.
Obrazek

693.
Obrazek

694.
Obrazek

695.
Obrazek

696.
Obrazek

697.
Obrazek

I już jest, nasz prom, żegnamy się z wyspą z mieszanymi uczuciami, bardzo mieszanymi

698.
Obrazek

699.
Obrazek

700.
Obrazek

701.
Obrazek

702.
Obrazek

703.
Obrazek

704.
Obrazek

705.
Obrazek

706.
Obrazek

707.
Obrazek

708.
Obrazek

709.
Obrazek

No i jesteśmy na lądzie. Prawdę mówiąc nawet się nie oglądamy za siebie. Obieramy kierunek Makarska, bo tam w dużym Konzumie chcemy zrobić zakupy "do domu"

710.
Obrazek

711.
Obrazek

712.
Obrazek

Zbierają się chmury, czyżby jednak Cro miało zapłakać nad nami :)

713.
Obrazek

714.
Obrazek

715.
Obrazek

716.
Obrazek

Kierujemy się na Plitvice, nie mamy zarezerwowanego żadnego noclegu, ale tym się akurat nie martwimy, nie sądzę żeby był tam z tym jakiś problem.

717.
Obrazek

718.
Obrazek

719.
Obrazek

720.
Obrazek

721.
Obrazek

722.
Obrazek

Do Plitvic docieramy późnym wieczorem, wybieramy jeden z wielu domów przy drodze, przemiły pan oferuje nam pokój z łazienką za 30 euro. Bierzemy bez grymaszenia. Na dworze jest mega, mega zimo. Przeżywam jakiś szok termiczny. Jakieś 300 km temu było z 26 stopni, tutaj.....zima, 13 stopni :)
Ale w pokojach cieplutko, kaloryfery grzeją i jest prąd :) Jest nawet internet :) Witaj cywilizacji.
Trochę mamy obawy o jutrzejszy dzień. Już obmyślamy gdzie tu i o której uderzyć do jakiegoś sklepu po cieplejsze rzeczy. Mamy jakieś tam bluzy, ale nic mega ciepłego. A 6 stopni za oknem nie napawa optymizmem. Plitvic w sumie nie mieliśmy w tym roku w planach, ten przyjazd tutaj był mega niespodziewany.
Ale to będzie jutro :D
Ostatnio edytowano 06.11.2013 12:53 przez Aldonka, łącznie edytowano 1 raz
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 30.10.2013 10:24

Aldonka napisał(a):
W związku z tym, że dzwonienie nic nie daje, piszę do właścicieli smsa. Piszę, że nadal prądu nie ma, że dzisiaj wyjeżdżamy, że jesteśmy mega wkurzeni takim traktowaniem. Pytam ile mamy zapłacić za używanie pontonu przez 2 godziny.

Jak chodzi o pieniądze odpowiadają dość szybko. Po około 20 minutach dostajemy odpowiedź, że:
- im przykro...taaaa, jasne, w porę.
- mechanik od paneli będzie w niedzielę popołudniu.....super, wtedy kiedy my mamy teoretycznie docierać do Polski
- mamy zostawić za ponton 30 EUR. 8O

Ja wiem, ja rozumiem, ale osobiście miałabym w sobie tyle skruchy, żeby ludziom którzy 3 ostatnie dni byli bez prądu, bez ciepłej wody, którzy zapłacili niemało za apartament, który oferował owe rzeczy bez problemu, powiedzieć, że mają zapłacić nie wiem 10 euro....choć ja osobiście nie wzięłabym ani gorsza.
Kurcze, przeszła mi przez głowę myśl, żeby ich olać i nic nie zapłacić, ale moja uczciwość zwyciężyła...ale złośliwość już nie.
Zawsze na podróż bierzemy sporo drobnych euro, na kawę z automatu, na jakieś batoniki itp.
Zostawiliśmy im na stole równo 30 euro w jedno eurówkach, w pięćdziesięciocentówkach. W nosie miałam czy to wymienią gdzieś czy nie. A i jeszcze 40 kun za pożyczenie leżaka, bo chyba Wam nie wspomniałam, że leżaki będą na wyposażeniu domu są płatne - 20 kun za dzień.

Spakowaliśmy się w pół godziny, kolejne pół zajęło nam spakowanie się do samochodów.....i z wielkim zawodem, z bolącym nieco sercem opuściliśmy Zatokę Rapak.
Jeszcze miłe pożegnanie z panią ze straganu z winkiem i kierujemy się na Sucuraj.
Na tyle lat jeżdżenia do Cro nie zdarzyło mi się opuszczać miejsca wakacji w takim nastroju.


:roll:
a Ty bidulko martwiłaś się o drzwi :?.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.10.2013 13:55

Nie da się ukryć, że na Twoją opinię o Hvarze wpłynęło pechowe lokum, a właściwie niepoważne podejście właścicieli apartmanu.

Szkoda, że tak się stało. Jestem przekonana, że gdybyście trafili na sympatycznych gospodarzy i nie mieli problemów z prądem, wyspa by Was zachwyciła. Trudno jest oddzielić emocje negatywne od pozytywnych. We wspomnieniach na szczęście zostają zwykle głównie te pozytywne :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.10.2013 16:07

Hvar jest piękny 8) , niestety mieszkają tam ludzie . . . tylko ludzie . . . :wink:

Niesmak pozostał , ale nie zmienił faktu , że większość wraca zadowolona z wakacji tam spędzanych , a i dla Was wakacje ( pomijając brak prądu i nieodpowiednią postawę właścicieli kwatery w stosunku do Was ) były fajne :)

Dodatkowo Plitvickie Jezera chyba zatarły trochę te niemiłe wrażenia :?: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
madzia828
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 185
Dołączył(a): 02.04.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia828 » 31.10.2013 15:45

Aldonko zdjęcia ze szczytu Sv. Nikola cudne :mrgreen: po prostu bajecznie tam :wink:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 06.11.2013 12:22

mysza73 napisał(a):a Ty bidulko martwiłaś się o drzwi :?.

Właśnie :D Gdybym wtedy wiedziała ;)

maslinka napisał(a):Nie da się ukryć, że na Twoją opinię o Hvarze wpłynęło pechowe lokum, a właściwie niepoważne podejście właścicieli apartmanu.

Szkoda, że tak się stało. Jestem przekonana, że gdybyście trafili na sympatycznych gospodarzy i nie mieli problemów z prądem, wyspa by Was zachwyciła. Trudno jest oddzielić emocje negatywne od pozytywnych. We wspomnieniach na szczęście zostają zwykle głównie te pozytywne :)

Ale czy oby na pewno wyspa nas nie zachwyciła?? :D
Zawsze staram się, żeby dobre wspomnienia wypierały te złe. Tak też jest w tym wypadku. Staram się nie wracać myślami do właścicielki i Uvali Rapak, choć zatoka piękna, ale przywołuje złe wspomnienia.

piotrf napisał(a):Hvar jest piękny 8) , niestety mieszkają tam ludzie . . . tylko ludzie . . . :wink:

Niesmak pozostał , ale nie zmienił faktu , że większość wraca zadowolona z wakacji tam spędzanych , a i dla Was wakacje ( pomijając brak prądu i nieodpowiednią postawę właścicieli kwatery w stosunku do Was ) były fajne :)

Dodatkowo Plitvickie Jezera chyba zatarły trochę te niemiłe wrażenia :?: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr

Hvar jest piękny, nie mogę się z tym nie zgodzić. I dokładnie, złe wspomnienia na szczęście szybko się zacierają.

madzia828 napisał(a):Aldonko zdjęcia ze szczytu Sv. Nikola cudne :mrgreen: po prostu bajecznie tam :wink:

Dziękuję. Tak, tam jest bajecznie. I cieszę się, że dzień kiedy dane mi było tam być nie był dniem o krystalicznie czystym niebie. Chmury robią niesamowite wrażenie.


Już tak niewiele nam zostało z tej naszej podróży. W zasadzie jesteśmy już na drodze do domu :D
Tylko tak trudno wybrać tylko kilka zdjęć :D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 06.11.2013 13:11

Aldonka napisał(a):...dzień kiedy dane mi było tam być nie był dniem o krystalicznie czystym niebie. Chmury robią niesamowite wrażenie.


Udał Wam się ten wieczór.

mimo braku prądu :)

pzdr :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Czy odkryjemy miłość nieznaną? - Hvar, wrzesień 2013 - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone