cdCiąg dalszy wycieczki Szanowni Państwo, wszak dzień się jeszcze nie kończy
Na mojej liście "must see" są dwa miejsca do których muszę dotrzeć choćby nie wiem co się działo. Jedno z nich to szczyt sv. Nicola, drugi......tam właśnie zmierzamy
525.
Droga Sv. Nedjelja - Dubovica...wiele sobie po niej obiecywałam i nie zawiodłam się. Widoki przepiękne, droga wymaga od kierowcy koncentracji, ale nie jest jakoś szczególnie straszna. Ważne to wiedzieć, że drogę można pokonać z kierunku Sv. Nedjelja do Dubovicy, w przeciwnym kierunku jest zakaz wjazdu.....którego zresztą wielu nie przestrzega.
No to dość gadania, odpalamy silnik i jedziemy
526.
527.
528.
530.
531.
532.
533.
534.
535.
536.
537.
538.
539.
540.
542.
543.
544.
Przepiękne zatoki, o tej porze roku już nieszczególnie zatłoczone.
Uvala Lučišće
545.
546.
547.
548.
549.
550.
551.
552.
553.
554.
555.
Uvala Dubovica
556.
557.
558.
Nie zjeżdżamy do żadnej z zatok, powód jest prozaiczny - brak czasu, w planach mamy jeszcze jeden punk programu
Pokonujemy tunel Selca-Dubovica (1.516 m) i zmierzamy w kierunku starej drogi w kierunku Hvaru: przez Grablje - Brusje. Niestety nie odwiedzamy tych miasteczek, czego bardzo żałuję, ale czas ucieka, a my chcemy zdążyć w jedno z miejsc w określonym czasie
559.
560.
561.
562.
563.
564.
Mogę sobie tylko wyobrazić jak pięknie musi tu być w czerwcu kiedy kwitnie lawenda. Teraz mimo, że koloru fioletowego brak to wystarczy wysiąść z samochodu, żeby poczuć ten zapach. Cudny zapach.
565.
566.
Oczywiście być w Brusje i nie zakupić lawendy byłoby grzechem
567.
Jedziemy dalej, nagle jak coś nie zaśmierdzi, fujjjjj, musimy zamknąć okna. Rany, co to jest? Co tak śmierdzi? Jak to co - hvarskie wysypisko śmieci. Fuj, nawet myślami nie chcę wracać do tego wspomnienia.
Naszym celem jest
Twierdza Napoleona i widok na Hvar w zachodzącym słońcu.
568.
569.
570.
571.
572.
573.
574.
575.
576.
577.
578.
579.
580.
581.
582.
583.
584.
585.
586.
587.
588.
Pięknie tutaj, cudowne widoki. W sumie mogłabym tam usiąść i siedzieć do zapadnięcia całkowitych ciemności, ale do domu kawałek jest, a jeszcze zaprosiliśmy dziś na kolację naszych sąsiadów. Wczoraj na Peljesacu kupiliśmy w Drace mule, trzeba je przyrządzić
589.
590.
Intensywny był to dzień, ale lubię takie. Uwielbiam poznawać i chłonąć to co nowe i nieznane. Ograniczamy mocno wycieczki, bo nie chodzi tylko o to, żeby jednemu z nas na wakacjach było wspaniale. Jest na troje, każdy musi mieć to na co czeka, co uwielbia, co sprawia mu największą radochę. Julia nie jest dzieckiem, który kocha wycieczki, spacery, górki i pagórki. Jedzie, ale przychodzi moment, że zaczyna protestować. A ja szanuję jej wybory i staram się głównie jej sprawić radość na wakacjach. Ale i tak to dzielna podróżnicza dziewczynka