napisał(a) Loucipher » 18.08.2009 13:16
Jak widać z tymi kontrolami - zależy, na kogo (się) trafi.
W tamtą stronę:
- wszystkie granice wewnątrz Schengen (Zwardoń PL/Skalite SK - Bratislava SK/Rajka H - Redics H/Dolga Vas SLO) - przelot między "kioskami" bez zatrzymania. Straszyły nas tylko puste szyby.
- granica zewnętrzna Lendava SLO / Mursko Središće HR - po słoweńskiej stronie tylko rzut oka w paszporty, po chorwackiej... rzut oka na rejestrację i przyjazne machnięcie ręką. I plik ulotek informacyjnych z mapami w promocji. Szczęki podnosiliśmy z podlogi do samego Čakovca
Tranzyt do Dubrownika - w obie strony - ustawiliśmy się na pasie z zielonym napisem "TRANZIT" i poza spojrzeniem w paszporty nic innego celników nie interesowało. Dopiero...
Wjazd do BiH - przejście w Metković - to był najdłużej trwający wjazd, choć tak naprawdę wcale nas nie przetrzepali. Polegliśmy na "zielonej karcie", której zażądał bośniacki celnik. Nie mieliśmy (nigdzie tego cholerstwa nie szło kupić w Polsce, ubezpieczyciele odsyłali - i słusznie - na granicę państwa, do którego chcemy wjechać), więc celnik kazał się cofnąć. Wypytaliśmy celnika chorwackiego, wysłał nas na stację obsługi pojazdów. Faktycznie, obok były jakieś budki z agencjami ubezpieczeniowymi, ale zamknięte. Diagnosta ze stacji poradził jednak zapytać w mieście lub na terminalu celnym na granicy. Cofnęliśmy się do miasta na obiad, a wracając, przyuważyłem przedstawicielstwo TU Allianz... było otwarte. Agentka - miła, młoda dama - wyjaśniła mi szybko, co mi jest potrzebne i gdzie to kupić. "Ubezpieczenie graniczne" kupiłem na terminalu celnym (między budkami) za 20 EUR. Drogo, ale wygodnie - chwila wypisywania, i już byliśmy w BiH. Z powrotem (przez przejście Orahovac) tylko po chorwackiej stronie młode, acz surowe policjantki uważnie spojrzały w paszporty. I tyle.
Powrót do kraju (przejściami Mursko Središće HR / Lendava SLO - Dolga Vas SLO / Redics H - Rajka H / Bratislava SK - Svrčinovec SK / Mosty u Jablunkova CZ - Chotěbuz CZ / Boguszowice PL) również bez żadnych emocji - ot, pobieżna kontrola paszportów po obu stronach przejścia w Mursku.
Kontroli celnych wewnątrz krajów tranzytowych, jak i w samej Chorwacji, nawet nie widziałem, nie mówiąc o ich doświadczaniu. Z postów wnoszę, że to chyba domena Austriaków i Słoweńców, przy czym najczęściej zdarza się "naciąć" właśnie na autostradach. Czyżby kolejny argument za jeżdżeniem tańszymi trasami?