Czy na granicach "Trzepią"

Witam . Granic już nie ma no może jedna , ale tam już nikogo nic nie obchodzi

Na granicy CRO pytali czy mam fajki i alkohol. Po odpowiedzi: "I've got only 1 bottle of wine and 1 bottle of Jack Daniels" - pan celnik kazał jechać Z powrotem Madziar na granicy z Chorwacją pytał po polsku o rakiję (oj wypiliśmy tego bimberku trochę - nie miałem i nas puścił po zajrzeniu w bagażnik,

Wracaliśmy z Cro trzy dni temu. W tamtą stronę jedyne co widziałam na granicach do machanie ręką i korki W drodze powrotnej na granicy Cro/Słowenia celnik chyba miał zły dzień. Stałam jako 5 auto, każdy kierowca wysiadał, celnik zaglądał do samochodu, kazał otwierać bagażnik. Podjechaliśmy, podałam mu paszporty, zaglądnął do środka, uśmiechnął się i kazał jechać dalej...może mi dobrze z oczu patrzy

ale czy tak szczegołowo zagladaja do bagażnika,kaza wyciagac z bagaznika rzeczy-przeszukuja i itp?celnicy sa z psami?(czworonogami):)

W drodze do Chorwacji Węgrzy i Chorwaci przejrzeli bagażnik poprzedzającego mnie Słowaka a kiedy spojrzeli na tablice mojego samochodu tylko pomachali, żeby jechać. W drodze powrotnej węgierski celnik polecił mi otworzyć bagażnik i coś tam gawędził po swojemu na co ja tylko "gały" wybałuszałem. Potem rzekł "cigarety?" na co ja, że nie. Olśniony powiedział "hollydays?" na co ja mu, że "yes!". Wówczas machnął ręką aby jechać.

mocart26 napisał(a):celnicy sa z psami?(czworonogami):)

To co Ty chcesz do CRO wwozić

cerlicht napisał(a):Witam . Granic już nie ma no może jedna , ale tam już nikogo nic nie obchodzi

Granice to jednak są. Zostały zniesione kontrole na granicy ale co jakiś czas są prowadzone akcje sprawdzenia dokumentów i pojazdów. Austriacy zrobili taką zaraz po wjeździe ze Słowenii z kontrolą bagaży (pisałem wcześniej)

W tym roku na każdej z granic tzw. "zero kontaktu".
Polska-Słowacja i Słowacja-Węgry, to wiadomo, nawet nie bardzo można zauważyć gdzie jest granica.Węgry-Chorwacja także bezproblemowo choć tutaj węgierski celnik udawał,ze przegląda paszporty. Miał przy tym tak znudzona minę,że nie sądzę aby to zrobił naprawdę.Chorwat tylko machnął ręką.W powrotnej drodze to samo. Dwukrotnie przekraczałem jeszcze granicę Chorwacja - B i H w Metkowić i tutaj podobnie jak Węgry - Chorwacja, bez jednego słowa sprawdzili tylko czy ilość podróżnych zgadza się z ilością paszportów i nawet o zieloną kartę nie pytali.Chorwaci tylko machali ręką

mocart26 napisał(a):ale czy tak szczegołowo zagladaja do bagażnika,kaza wyciagac z bagaznika rzeczy-przeszukuja i itp?celnicy sa z psami?(czworonogami):)

Te, które ja widziałam polegały na tzw "rzucie oka" na bagażnik, żadnego wyciągania zawartości nie było.

yskyerka napisał(a):

mocart26 napisał(a):ale czy tak szczegołowo zagladaja do bagażnika,kaza wyciagac z bagaznika rzeczy-przeszukuja i itp?celnicy sa z psami?(czworonogami):)

Te, które ja widziałam polegały na tzw "rzucie oka" na bagażnik, żadnego wyciągania zawartości nie było.

10 sierpnia widziałem jak policja austriacka na punkcie kontrolnym na parkingu niedalego zjazdu 228 kazała wyciągać wszystkie bagaże. Niektóre kontrole ograniczały się do sprawdzenia winiet i dokumentów. Część pojazdów nie była zatrzymywana. Kiedy przejeżdżałem to w około 10 pojazdach właściciele wyciągali bagaże.

Crayfish napisał(a):Raz tylko o 1 piwo musiałem się kłócić z Węgrem.

Miałem podobną sytuacje ale ja się nie kłóciłem. Wypiłem na miejscu i kłopot zniknął.
Wsiadłem w samochód i w dalszą drogę

szerokiej drogi :):)

mirek109 napisał(a):

Crayfish napisał(a):Raz tylko o 1 piwo musiałem się kłócić z Węgrem.

Miałem podobną sytuacje ale ja się nie kłóciłem. Wypiłem na miejscu i kłopot zniknął.
Wsiadłem w samochód i w dalszą drogę

Oczywiście jako pasażer ?

witia napisał(a):Oczywiście jako pasażer ?

Oczywiście nie.
Tylko ja prowadzę. Byś widział minę celnika :)

Mirek! Ty jesteś "hardkorem"!

W zeszłym roku jechaliśmy na 2 autka. Kolega z dziewczyną miał paszporty ja-jechałem na dowód osobisty. Na granicy w Mecelj jego zaczęli ostro trzepać po okazaniu paszportu,na mnie machnęli ręką i kazali jechać.
To samo było w tym roku.
Mnie puścili bez najmniejszych nawet gadek itp.. a 2 auta przede mną z paszportami sprawdzali . Tak naprawdę to nie wiem ,czy akurat trafiłem na jakieś akcje czy miałem szczęście, choć z 2 strony nie wiozłem niczego ,czego miałbym się bać.