Być może rozumie się co mówią na mszy z uwagi na to, że zna się to po polsku. Kolejność raczej jest ta sama.
Chorwaci to mocno katolicki naród ale ich katolicyzm nie opiera się na narzekaniach, zawodzeniach i ciągłym umartwianiu się jak u nas.
jara napisał(a):Bo Chorwaci nie mają Ojca Dyrektora
Bocian napisał(a):Być może rozumie się co mówią na mszy z uwagi na to, że zna się to po polsku. Kolejność raczej jest ta sama.
Chorwaci to mocno katolicki naród ale ich katolicyzm nie opiera się na narzekaniach, zawodzeniach i ciągłym umartwianiu się jak u nas.
ewa.krakuska napisał(a):Jestem organistą i z trudem oparłem się pokusie, aby poprosić księdza o możliwość zagrania na Mszy jakiejś polskiej pieśni. Ciekaw jestem ilu ludzi włączyłoby się w śpiew?
ewa.krakuska napisał(a):Moja córka ( teraz 9 lat) twierdzi ze na mszy chorwackiej rozumie wszystko. Chyba trochę przesadza ( zwłaszcza w oodniesieniu do kazania) ale świadczy to o bardzo zbliżonym języku liturgii do polskiego. W chorwackich kościołach podoba mi się włączanie wiernych do uczestnictwa w liturgii,. Poza tym np. w Vodice msza wieczorna jest radosna, śpiewa młodzieżowy chór a ksiądz wita się turystami -kiedyś nawet powiedział - a gdzie twoi synowie? Juz nie chodzą do kościoła ? Zdziwiłam się tym bardziej ze nigdy z nim nie rozmawiałam poza kurtuazyjnym - witam. Zapamiętał moich synów gdy razem spędzalismy wakacje. Teraz oni są dorośli i rzadko ze mną jeżdżą.
ksiezniczkapomorska napisał(a):Dzięki, ja to mam zawsze stresa "jak to będzie w innym kraju" Widzę, że to wszystko jak w każdym wiejskim kościółku, tyle, że po chorwacku.
Adam55 napisał(a):Kilka lat temu gdy byłem z rodziną samochodem w Francji trafiliśmy w Lourdes na mszę przy grocie objawień. Była to niedzielna msza dla grupy pątników z Filipin czy cuś takiego Jedna rzecz która nam się rzuciła w oczy to to, że oni od przeistoczenia praktycznie cały czas siedzieli na krzesłach. Trochę śmiesznie to wyglądało jak ja i moja rodzina staliśmy lub klęczeliśmy, oni natomiast siedzieli. O zrozumieniu tego co mówi kapłan można było zapomnieć
zbychn napisał(a):Dyrier napisał(a): Dla mnie zaskoczeniem było zbieranie pieniędzy na tacę W Polsce ksiądz idzie z tacą w ręku a w Chorwacji tacę ksiądz ma na kiju.
Mi się ten pomysł spodobał, ale fakt też było to zaskoczenie