napisał(a) who » 25.07.2009 21:11
Zwykle pada odpowiedź: "przez xx lat jeździłem bez klimy i żyję". Warto więc uzupełnić tę "wiedzę" o drobne szczegóły, które czekają delikwenta nie posiadającego AC. Musisz liczyć się z tym, że w niesprzyjających okolicznościach wszyscy pasażerowie będą się pocić jak cholera, wszystkim będzie nieznośnie za gorąco, za duszno. Ratunkiem jest rozwalenie okien na przestrzał, a i to nie zawsze pomaga/jest możliwe (osoby wrażliwe na przeciągi, dzieci, etc), stosowanie przesłon z ciemnej tkaniny, mocowanych na przyssawki do szyb (dostępne w marketach za kilka pln). Włączenie nadmuchu na max niewiele daje - z otworów zasuwa gorące powietrze, rzędu 35-45stC, a najgorzej jest podczas stania i wleczenia się w korkach, na czerwonym świetle, postoju. Zdarzyć się może, że sól pozostająca w okolicy powiek po odparowaniu potu, najnormalniej w świecie będzie Ci drażniła niemiłosiernie spojówki. Koszulka będzie mokra, plecy będą Ci się kleić do oparcia, pas bezpieczeństwa będzie drażnił skórę w miejscu przylegania. Po kilku godzinach takiej jazdy będziesz - niewspółmiernie do upływającego czasu - bardzo zmęczony. Rodzina też, nie mniej. Znużenie i towarzysząca mu senność=zwiększone ryzyko wypadku. Szczególnie źle takie warunki jazdy znoszą dzieci i osoby starsze. Należy sporo pić, najlepiej wodę mineralną niegazowaną. Więcej picia=większa diureza (mimo pocenia się i wydychania pary wodnej)= częstsza potrzeba zatrzymywania się za potrzebą.