napisał(a) Użytkownik usunięty » 07.02.2008 20:05
Tematem przewodnim jest czy do Plitvic warto wziąść wózek. Według mnie np. we wrześniu, gdy nie ma nawału turystów, kładki są puste, to można tak skonfigurować sobie wycieczkę, że bedzie całkiem udana. Potrzebny jest tylko wózek na dużych kołach z dobrą amortyzacją plus trochę chęci i któś do pomocy na schodach. Tak to oceniam, gdyż właśnie we wrześniu spotkaliśmy w Plitvicach małżeństwo z wózkiem i wyglądali na zadowolonych
Dodam tylko, iż zanim dorobiliśmy się nosidła, żona przejechała wózkiem z pięciomiesięcznym synem z przełeczy Krowiarki do schroniska na Markowych Sczawinach pod Babią Górą. Kto szedł - wie jak ten pięcio kilometrowy szlak wygląda...
Wszystko zależy od tego kto co lubi i co preferuje.
Takie nosidła to rewelacyjne rozwiązanie dla ludzi, którzy mają choć odrobinkę turystycznego zacięcia. Ja mam właśnie to minimum i dlatego nie wyobrażam już sobie innego rozwiązania.
Fajny ten Jack Wolfskin - przyjaciółka ma podobne nosidło.
Mamy daszek, ale chłopak prostestuje, gdyż nie widzi wszystkiego.
Pozdovienia dla "tragarzy" , "wózkowych" i tych co im się nie chce ani tak ani tak - też mają rację