jara napisał(a):Nie wiem jeszcze. Dlatego czytam ten wątek. Nad Bałtykiem nie byłem 5 lat. Jak sytuacja i czas pozwolą to pojadę do Cro, jak nie to może gdzieś nad polskie morze.
Ty do nas pojedziesz na spokojnie 3 godzinki po dziurawych drogach, wyjazd po wczesnym śniadaniu, do południa plaża z dwumetrową warstwą zdechłych, złośliwych sinic, potem obiad za jakieś 800 zeta i na kolację do domu.
jara napisał(a):Ciągnie mnie nad Bałtyk. I gdy w obecnej sytuacji mogę nie mieć urlopu lub mieć tylko 7 dni, to pojadę nad Bałtyk. Ale nie do Krynicy. Chciałbym do Rewala.
I to jest zdrowe podejście.
Bałtyk można porównywać z morzem Północnym, po co porównywać chorwackie kamienne domy z górami w tle z wydmami i drewnianymi kamienicami w Polsce.
Czemu ma to służyć ?
Żeby było w temacie...
Ja u siebie na spacer nadmorskim bulwarem idę, gdy mam ochotę i gdy jest przyjemna pogoda.
Turysta idzie wtedy gdy tutaj jest a z pogodą u nas jest tak samo od zawsze, nic się nie zmieniło od wieków.
Niedawno byłem w Świnoujściu, fragment miasta przy plaży zmienia się rewelacyjnie.
Teraz jestem w Darłowie przy produkcji "Szkła kontaktowego".
Nocleg mam w okolicznym gościńcu.
Obsługa lata jak nakręcona. Czasy się zmieniają.
To nie to co parę lat temu.
Staliśmy się wymagający i należy się z nami liczyć.
Obiad na plastikowej tacy już nas nie kręci.
Czasami wieczorami z żoną chodzimy do Sopotu na drinka, czy lody, wystarczy spojrzeć na parkingi przy łazienkach południowych, tam stoją fury, których właściciele mogą pojechać w każde miejsce na świecie, a przyjeżdżają tutaj. Prawdopodobnie nikt ich nie zmusza.
Byłem w zeszłym roku 19 dni w Cro. Ci, którzy czytali moją relację wiedzą, że wszystkie obiady i kolacje jedliśmy w konobach, więc mam chyba niezłe porównanie i zaręczam, że pisanie, że mamy takie same ceny w gastronomii jest dużym nadużyciem.
Z łatwością można znaleźć drogą knajpę w Polsce i pewnie równie łatwo niedrogą w Chorwacji, ale to nie znaczy, że mamy takie same ceny jak w Chorwacji.
Znajomi, którzy mają firmę na wyspie Sylt w Niemczech zajmującą się dbaniem o bungalowy do wynajęcia dali się namówić znajomym na wypad nad nasze morze i szczęki im poopadały gdy zderzyli się z poziomem obsługi w pensjonacie, w którym mieszkali.
Pamiętali polski przemysł turystyczny sprzed dwudziestu z górką lat i uznali, że nie ma już różnicy między nami a Europą.
Oczywiście można źle trafić ( w Cro również, o czym czasami czytamy w relacjach ), ale ciągłe pisanie, że na 14 dni urlopu na polskim wybrzeżu przez 17 dni padało a przez kolejne 4 był mróz już tylko wzbudza politowanie.
Przyjeżdżając tutaj należy taką pogodę założyć i nie będzie to nic nadzwyczajnego, tak jak niczym nadzwyczajnym nie będzie ładna pogoda przez wiele dni.
Dobranoc.