Może małe porównanie:
w 2009 nasz pierwszy wyjazd był super-ekonomiczny.
Droga - 1500 PLN (zaokrąglam w górę) na 2 pary
Kwatera - 300 EUR (7 noclegów, Podgora, koniec września, kurs 4,5) na 2 pary
Inne - 1000 PLN wydane na miejscu (tylko my), w tym materiały na obiadki, które żonki nasze zrobiły w Polsce i zagotowały w słoiki.
Ja z żoną wydaliśmy więc 2600, a pogoda była cudowna, 25-30 stopni. Woda już trochę chłodniejsza, może jak bałtyk w największe upały.
Plan na 2010 (również 2 pary)
Droga - 1300 (jednak EUR trochę niżej, zakładam kurs 4)
Kwatera - 650 EUR (10 noclegów, początek sierpnia, Brela)
Inne - chyba podobnie, ale robię założenie na 1700.
Więc w sumie - 3650. Część prowiantu też zabierzemy z Polski.
Czy drogo? Możesz jechać do przysłowiowej 'Koziej Wólki' i na dziko w lesie namiot rozstawić. Ale nie po to cały rok oszczędzam i pracuję, żeby później liczyć, czy za chleb zapłaciłem 24,56% więcej, czy nie. Zapewne nie będziemy stołować się w najdroższych restauracjach - ale i worka ziemniaków ze sobą nie zabieram - jak pisał przedmówca.
PS - a wrażenia są warte wydania 4, 5 lub 6 tysięcy. To jest fakt.