Po dwóch miesiącach od zakupu biletów na lot dostaliśmy e-maila z informacją, iż zmianie uległ rozkład lotów i nasz lot powrotny nie odbędzie się. Zaproponowano nam lot dwa dni później, ewentualnie dwa dni wcześniej. Po analizie za i przeciw wybraliśmy ten wcześniejszy powrót. Ostatecznie więc nasz pobyt w Chorwacji skrócił się do 7 dni.
To lecimy do Splitu. Wylot nastąpił punktualnie o 6:15 z lotniska w Balicach. Lot do Splitu trwa krótko, bo jedynie półtorej godziny.
Niestety nie miałam szczęścia w losowaniu i nie dostałam miejsca przy oknie, więc miałam problemy z robieniem zdjęć.
Szkoda, bo z tego powodu zdjęcia robiłam na czuja i tylko w pionie, korzystając z uprzejmości pani, która siedziała przy oknie. Niestety przejrzystość powietrza była słaba, co również przyczyniło się do jakości zdjęć.
Ale pomimo tych niedogodności udało mi się wypatrzeć most Krka
i Szybenik.
Ta największa na tym zdjęciu wyspa, to Otok Zlarin.
Ta wysepka najbliżej lądu to Otok Krapanj a na wprost niej na lądzie widać zabudowania Brodaricy.
Primosten
Na tym półwyspie znajduje się
Kip Gospe od Loreta.
Ta wielka wyspa, wzdłuż której słońce znaczy swój śla, to Otok Šolta, a ta mniejsza to Otočić Orud.
Pod nami Otok Drvenik Veli.
Otok Drvenik Veli pozostał za nami.
I już lecimy nad wyspą Ciovo. Ta długa wysepka sąsiadująca z wyspą Ciovo to Otocic Sveta Fumija.
W tym momencie przelatujemy nad naszym apartmanem, ale jeszcze nie mamy o tym pojęcia.
Teraz już do samego lotniska mamy w zasięgu wzroku wyspę Ciovo.
Teraz przelatujemy nad trogirską starówką, ale siedziałem po niewłaściwej stronie samolotu, więc jej z góry nie widziałam.
To co widać na tym zdjęciu, to Trogir na wyspie Ciovo (bliższy plan) a w głębi zdjęcia Okrug Gornji na wyspie Ciovo.
To już miejscowość Mastrinka na wyspie Ciovo.
I podchodzimy do lądowania.
Po półtoragodzinnym locie wylądowaliśmy na lotnisku w Splicie.