napisał(a) baunty » 23.05.2020 08:01
Kapitańska Baba napisał(a):Od paru dni rozmawiam z Cro-forumowiczem.
Najwięcej o pogodzie – zwłaszcza tej prognozowanej na jutro, choć oczywiście nie tylko.
Dziś pytał mnie gdzie jesteśmy, jak wyglądamy – a właściwie jak poznać naszą Kryśkę.
I przypłynął do nas!!!
Cro spotkanie na Murtersko More – fajnie – pierwsze takie w życiu .
Niestety zafalowanie nie pozwala nam podpłynąć na tyle blisko siebie abym mogła wskoczyć na motorówkę.
Szkoda.
Ale mamy możliwość pogadania troszkę na odległość.
Płyniemy obok siebie, prawie burta w burtę.
Ogrom śmiechu, toastów.
Wierzę że następnym razem będzie okazja poznać się lepiej.
Ale za to mam od Krzyśka świetne zdjęcia – takie ujęcia to rzadkość.
Płyniemy razem prawie godzinę – to był super czas, dzięki Krzyś że nas odnalazłeś w tym gąszczu jachtów.
I że nadłożyłeś kawał drogi żeby się spłynąć na morzu.
I za zdjęcia!!!
Pierwsze koty za płoty – kolejnym razem dajesz mi poszaleć Twoją łódką!!!
Po spotkaniu czas na obiad.
[
Tam pływają maleństwa z żółtymi żaglami.
DSC_1483.JPG
To mi wygląda jak wioska smerfów.
Zastanawiam się czy byłabym w stanie trafić do swojego domu, zwłaszcza po lampce cyca .
DSC_1494.JPG
DSC_1495.JPG
Ania w międzyczasie narysowała kolekcję żaglówek.
I mapa z zaznaczonym mniej więcej miejscem CRO-spotkania:
mapa.jpg
Super było Was spotkać
Szkoda tylko, że te prognozy pogody i to praktycznie we wszystkich źródłach, były fatalne, bo można było zrobić gdzieś wieczór z "dłuższą wachtą"
Jeszcze dzień, czy dwa gorszej pogody można by było przeczekać, ale zapowiadali tygodniowe załamanie.
Jeszcze mieliśmy w planach zostać ewentualnie na Pašmanie i tam spać w jednej z zatok, ale tam już nam tłok przeszkadzał.
Podczas naszych rozmów, szukałem też iskierki nadziei, że może gdzieś podali inne prognozy, może Beata coś takiego znalazła w związku z tą zapowiadaną pogodą
Ale z tych rozmów wyszło też, że czasem "włóczyliśmy się po morzu podobnymi ścieżkami" .
Poszukiwanie Was na morzu ? Cóż, trochę nazbyt popularne "charakterystyczne kolory " mi podałaś.
Po którymś tam miniętym jachcie, gdzie to już pewnie Wy mieliście płynąć... widzimy następny w "charakterystycznych kolorach"
i okazało się, że w końcu Wy.
Bardzo miłe i wesołe spotkanie.
Ile to wtedy "morskich tematów" jest do omówienia.
Niestety prognozy...ale dobrze, że udało się godzinę spędzić wspólnie.
Trochę za bardzo bujało, bo toastów mogło być więcej.
No i tego wieczornego winka zabrakło.