agata26061 napisał(a):Jak zobaczyłam Anię na zdjęciu z piórnikiem i malunkami, to przypomniała mi się moja codzienna teraźniejsza "nauka z dziećmi". Codziennie oczywiście coś trzeba zrobić, bo panie wysyłają zadania. Starszak w pierwszej klasie, więc nauki troszkę więcej niż u małej. Olcia moja w przedszkolu, ale też codziennie pani przedszkolanka coś wysyła, na grupie na FB odsyłamy zdjęcia zrobionych prac... Twoje dziewczyny starsze, więc pewnie więcej macie tej nauki...
Tak sobie myślę, że nawet w Chorwacji mogłabym te lekcje z nimi robić byleby pojechać...
Z Twoimi Maluchami zadań niby mniej ale myślę że pracy musisz wkłądać więcej niż ja.
Nasza Ewa jest w 7 klasie więc w zasadzie już samoobsługowa. Przychodzi tylko jeśli chce o cos konkretnie zapytać - raz na długi czas - z reguły do męża w temacie fizyki.
Z Anią mam wiecej zajeć - to ja dostaję zestaw do przerobienia i muszę siedzieć, mówić jej co ma zrobić, czasem coś wytłumaczyć i potem poprzesyłać wybrane zadania do Pani. Niby nie dużo ale sporo czasu mi to zajmuje.
Co do lekcji na wakacjach - jak najbardziej, juz to przerabialiśmy. Ewa świetnie sobie radziła z zeszytami i podręcznikami pod pokładem