"Epepa"]Piękna opowieść o Cycu okraszona zdjęciami sielskich krajobrazów!
Dziękuję
Mam wrażenie, że takich miejsc jest coraz mniej, dlatego jestem bardzo wdzięczna, że podzieliłaś się tutaj swoim odkryciem. Właśnie, jak to się w ogóle stało, że trafiliście w te rejony? Przecież nie jest to przy głównej trasie przelotowej ani przy jakimś z objazdów, trzeba trochę odjechać.
Cyclandię odkryliśmy....zupełnie przypadkiem
Był czas kiedy nasze dzieci były małe a my głupi i baliśmy się wrócic do zeglarstwa bo one nie dadzą rady, bo my się z nimi boimy itd...
A jednocześnie były już na tyle duże (zwłaszcza Ewa) - że trzeba było zabrać je gdzieś na wakacje.
Zupełnym przypadkiem mój szwagier zapytał czy nie pojechalibyśmy razem do na camping do wielkiego aquaparku Terme Catez.
W sumie....czemu nie?
Pojechaliśmy.
Usiedzieliśmy na basenach dzień i zaczęło byc nudno.
Oczywiście pare godzin siedzieliśmy tam codziennie ale popołudnia trzeba było jakoś zagospodarować.
Gdzieś mignęła nam tabliczka Podgorjanska Vinska Cesta.
Zaczęliśmy szukać co też to takiego.
I tak trafiliśmy do Zdenki i jej męża.
Potem co popołudnie odwiedzaliśmy inną winnicę, do niektórych wracaliśmy.
Na basenach byliśmy trzy lata z rzędu - początkowe mikre znajomości zaczęły się zacieśniać, kontakt był coraz większy.
A gdy tyrafiliśmy do Vesny - wsiąkliśmy na amen.
Raz zadałam jej pytanie czy zamiast korzystać z tranzytowego noclegu na Węgrzech możemy spać u niej i tak zostaliśmy zaliczeni do grona domowników
Baseny termalne w Terme Catez dawno poszły w zapomnienie ale winnice zostały i myślę że nie będzie żadnego wyjazdu do Cro bez odwiedzin Cyclandii.
To zdjęcie, na którym Babcia trzyma dwie butelki wina zrobionego przez męża jest naprawdę wzruszające. Cała ta historia zapada w pamięć.
Babcia jest niesamowita. Pamiętam jak przy pierwszych odwiedzinach wyskoczyła do nas z biegłym angielskim - nasze oczy były naprawdę ogromne
Żal Jej męża - położył sie spać i już się nie obudził
Bermet dostaliśmy ok 2 miesięcy po Jego śmierci
A tego roku Vesna powiedział mi że Babcia miała wylew
Chętnie tam pojedziemy i spróbujemy i Cyca i innych win. Oczywiście nie omieszkamy wspomnieć, że trafiliśmy tam dzięki Wam!
Dzięki
Jedźcie do Vesny - na pewno nie pożałujecie
Ciekawi mnie bardzo smak tutejszego muskata.
Muskat jest delikatny, półsłodki, czasem wydaje sie niezwykle delikatnie musujący. Smak co roku jest inny - zależy od pogody, słońca - winogrona co roku są inne.
Niestety nie lubi być wożony - przynajmniej w cycu -być może w butelce zachowałby się lepiej.
Trzeba na niego uważać gdyż pije się go niezwykle lekko i przyjemnie a że nie jest tak słaby jak Cvicek - mozna sie nieco zdziwić po konsumpcji
Wielu naszych pokładowych Gości zachwycało sie u nas muscatem.
Vesna dużo go sprzedaje - często jak przyjeżdżamy to stoi odlany dla nas specjalnie
Była mowa o zupie czosnkowej i szczoteczkach do zębów z automatu.
O co chodzi ze szczoteczką? Ja chyba nie w temacie
Zdziwiła mnie cena, 5 euro za 1l i to w restauracji.
To chyba normalna cena
Teraz, gdy już wiem, gdzie bije źrodło Cyca, zaplanuję sobie podróż tak, żeby tam zajrzeć. Znalazłam w Google adres i telefon winnicy, zapisałam w moim notatniku.
Może uda się tam zajechać w maju.
Obowiązkowo