napisał(a) Kapitańska Baba » 18.02.2020 20:35
pavlo napisał(a):Kapitańska Babo,korzystając z Twojego doświadczenia zapytam ze zdziwieniem; co powoduje, że mimo wiatru, wiele jachtów w CRO zamiast śmigać pod żaglami płynie na silniku??? Dla mnie to byle zefirek, jest wyzwaniem i zachętą do skorzystania z sił natury. Nie chce się im żagli stawiać?
Co ja mam Ci powiedzieć?
Odpowiem na to pytanie korzystając z wielu rozmów z innymi skiperami (będacymi często naszymi bardzo dobrymi znajomymi).
I oczywiscie to będą moje osobiste wnioski - inni mogą się z nimi zgadzać badź nie - nie będzie to absolutnie jedynie słuszny pogląd
Przechodząc do sedna - ogromna większość pływajacych po chorwackim morzu jachtów - to rejsy "komercyjne" czyli przez kogoś organizowane na których płynie albo gromada znajomych albo często przypadkowi ludzie - to takie wypady prawie jak wycieczka z biura podróży. I takie rejsy mają z góry ustaloną trasę bo przecież organizując taką wycieczkę trzeba ludziom powiedzieć gdzie będą. I tu mamy pierwszy powód - skoro mamy płynać z punktu do punktu (a często są to spore odległości) i musimy jeszcze być wcześnie na miejscu bo wycieczka jest np. umwiona w konobie na kolację - to nie bawimy sie wiatrem, żaglami tylko gonimy przysłowiowo "ile fabryka dała". Za paliwo i tak zapłaci załoga a nie skiper a na żaglach moglibyśmy nie zdążyć.
Drugi powód - komercyjnie wynajęty skiper na morzu cały zcas jest w pracy - załoga jest na pokłądzie, trzeba ich pilnować, zajmować się nimi, dbać o atmosferę. A stojac w porcie - skiper ma luz więc czemu ma zbyt długo siedzieć na wodzie?
Trzeci powód - takie załogi często nie maja pojęcia jak obsługiwać żagle. A postawienie czy zrzucenie ich na większych jednostkach wymaga sporo pracy i dużego wysiłku fizycznego. Poza tym musimy mieć osobę która stanie nam idealnie w linii wiatru - a to może być kłopot. Więc po co się wysilać? Ludziom się mówi że wiatr jest nie taki i płynie się dalej na silniku.
Kolejny powód - żagle są najbardziej narażonym elementem takielunku na jachcie a korzystajac z nich po prostu można je uszkodzić - i mieć za to potrącone z kaucji - po co narażać się na ryzyko utracy kasy?
I jeszcze jeden powód - usłyszany od obsługi mariny - nie każdy umie pływać na żaglach, niektórzy potrafią tylko na silniku. A prawdziwa motorówka pali duuuuuużo więcej niż silnik w żaglówce. Więc tacy czarteruja jacht i od razu zapowiadają ze żagli nawet nie rozłożą.....
My uparcie pływamy na żaglach właściwie niezależnie od warunków bo: lubimy, nigdzie nie musimy być na siłę, płyniemy tak jak wiatr pozwala, nasza załoga chce żeglować a nie pokonywać trasę, sprawia nam dziką radość patrzenie jak łódź korzysta z żywiołu i często płynąć pod żaglami wyprzedzamy jednostki korzystające z silnika
Efektem naszego zeglowania jest to ze jednego dnia robimy 8 mil a kolejnego 30 - bo lepiej wiało
.