napisał(a) Rajkub » 07.08.2005 18:59
Chamów i kretynów bez wyobraźni nie brakuje w żadnej nacji. Wczorajszego popołudnia ruszyłem z Pagu do Wrocławia. Można napisać książkę, w której Polacy wcale nie byliby głownym bohaterami. Przedstawiciele najbardziej kulturalnej nacji w Europie i na świecie ( według swojego mniemania) i ich kuzyni , czyli obsady samochodów z literką D i A stojąc prawie 2 godziny w korku na przejściu połozonym parę kilometrów w bok od Macieji za Krapiną ( tam nas skierowali przedsiębiorczy Chorwaci chcąc chyba rozładować korek na granicy) urządzali sobie dosłownie piknik waląc wszystkie pozostałości (papierki, kubki, butelki ) na szosę i pobocze, zresztą podobnie zachowywali się na przejściu z Czechami. Na autostradzie za Gratzem miałem możliwość podziwiania jak szaleniec na niemieckich numerach jadąc busem z przyczepką do przewozu samochodów uczył Czecha jadącego środkowym pasem, z prędkościa ok. 120-130 km/h że jego miejsce jest na skrajnym -prawym pasie ( autostrada miała w tym miejscu trzy pasy). Robił to w sposób bardzo kulturalny przelatując w poprzek pasów ze skrajnego lewego na skrajny prawy i z powrotem przed samym nosem przerażonego Czecha dosłownie zamiatając przyczepą prawie po zderzakach czeskiego samochodu i włączając jeszcze do tego światła awaryjne. Nie przejmował się przy tym wcale reakcją "ucznia" ani tym, że obok jadą dziesiatki innych samocgodów. Takiego debila powinno się odstrzelić. Wiadomo, że w Austrii pilnuje się żelaznej reguły, żeby jechać prawym pasem, ale ten biedny Knedliki na pewno nie zasłużył na dosłowne zagrożenie życia.
W ubiegłym roku o mało nie zdmuchnął mnie z autostrady pod Karlovacem chorwacki kierowca camochodu ciężarowego z dwupoziomową naczepą do przewozu samochodów osobowych, który urządził sobie wyścig z drugim identycznym pojazdem a robili to nie bawiąc się w spogladanie do lusterka.
A Czesi przestrzegaja ograniczenia prędkości, ale chyba tylko ci, którzy jeżdżą Skodami 105
. Rano o brzasku ( do tego rozkoszny deszczyk) zaliczałem tradycyjnie objazd pod Svitawami, ograniczenie 30-50km /h koło mnie śmignęło w sumie ok10 samochodów "tubylców" grubo przekraczając setke na baaaaaaaaardzo lokalnych miejscami drogach.
No ale wtedy nie było policji z suszarkami